Artykuły, Ćwiczenia

Akceptuję ograniczenia – dostrzegam rozwiązania i możliwości

Ostatnio zagrzewa mnie do działania bardzo fajna afirmacja:

„Ja, Karolina, akceptuję swoje ograniczenia, dostrzegam rozwiązania i możliwości”.

Podoba mi się jej wielowymiarowość, bo w swojej pozornej prostocie, dotyka sedna różnych tematów. Z jednej strony niesamowicie mnie motywuje do działania, bo przekierowuje moją uwagę z ograniczeń na możliwości kiedy tracę wiarę w siebie. Z drugiej strony dotyka też tematu akceptacji swoich ograniczeń, co pomaga mi z kolei w procesie uzdrawiania problemów, które wymagają dłuższej pracy – i przychodzi z pomocą, gdy pojawiają się chwile zwątpienia, czy aby na pewno idę w dobrym kierunku.

Akceptacja rzeczywistości sprawia, że zamiast się szarpać, możemy skupić się na rozwiązaniach i możliwościach, dokładnie tak jak w tej afirmacji. Skoro akceptuję – to od razu pojawia się przestrzeń do tego, aby zastanowić się nad tym, co mogę z moim problemem zrobić. Kiedy nie akceptuję – nie przyjmuję do wiadomości rozwiązań – bo brak akceptacji zawsze oznacza NIEPOGODZENIE. Z poziomu emocji niepogodzenia będziemy sobie wszystko sabotować, negować, odrzucać, nawet kiedy mamy do dyspozycji skuteczne i sprawdzone rozwiązania. Zapamiętajcie, że brak akceptacji zawsze oznacza zniechęcanie oraz podważanie i sabotowanie rozwiązań. Bez akceptacji nie ma też działania – bo stoimy w miejscu, walcząc z tym, czego nie możemy przekroczyć, zamiast skupiać się na tym, co MOŻEMY zrobić.

Przykład. Jeśli mierzysz się z zaburzeniami lękowymi i jesteś w trakcie terapii, z pewnością wiesz, że leczenie przy tego typu zaburzeniach wymaga czasu, gdyż zmiany nie zachodzą w Tobie od razu, lecz kawałek po kawałku, małymi krokami. Aby więc terapia mogła przebiegać skutecznie musisz pogodzić się z procesem, przez który potrzebujesz przejść. Odrzucając całą koncepcję nie będziesz w stanie przez to przebrnąć, bo sam sobie na to nie pozwolisz, nie godząc się na warunki całego procesu, które są przecież niezbędne do wyleczenia. Będziesz więc uciekał od ważnej do wykonania praktyki, szukał dróg na skróty, przyspieszał proces, nie pozwalając sobie na przeżycie swoich emocji i zmianę nawyków. W ten sposób stracisz mnóstwo energii na działania, które ostatecznie i tak nie przyniosą upragnionego skutku i odrzucisz istniejące już rozwiązania. Twoje działania będą wyrazem Twojego niepogodzenia.

Dlatego to bardzo ważne, aby przestać szarpać się z tym co jest i na co na ten moment nie mamy większego wpływu. Zamiast tego, warto przyznać, że Twoje życie potoczyło się w takim kierunku, że masz swoje problemy i zaburzenia – a skoro tak jest, musisz zaakceptować ten fakt i pogodzić się z rzeczywistością. Nie chodzi o poddanie się i bierność w tym wszystkim, ale o akceptację obiektywnych faktów. Chłodne spojrzenie na Twoją sytuację pozwoli Ci przekierować uwagę z walki na rozwiązania. Dzięki temu będziesz częściej zastanawiał się nad tym co możesz realnie zrobić, żeby sobie pomóc i coraz częściej będziesz z tych rozwiązań korzystał – a coraz mniej skupiał się na tym, co nie działa.

To w porządku, kiedy powiesz sobie:

– Jestem głęboko w swoich zaburzeniach i jeszcze sobie z nimi nie radzę.

– Nie mam w tej chwili perspektyw na zmianę warunków w jakich aktualnie się znajduję (np. jeszcze muszę posiedzieć w tej pracy/ uczestniczyć w tej trudnej relacji, zanim coś więcej się zmieni).

– To potrwa zanim poczuję się w pełni dobrze.

– Będę czuł swoje emocje jeszcze przez jakiś czas, zanim całkowicie je sobie poukładam.

*! Powyższych stwierdzeń nie używamy jako afirmacji – to tylko terapeutyczne pozwolenie sobie na wyrażenie faktów, aby łatwiej Ci było je przyjąć, pogodzić się z nimi i dzięki temu pójść do przodu)*.

ALE jednocześnie –

– Wiem, że zmierzam w odpowiednim kierunku.

– Skupiam się na rozwiązaniach i możliwościach. Korzystam z nich i dbam o siebie w taki sposób, aby moje działanie przynosiły mi pozytywne skutki.

– Moja praca nad sobą i terapia, którą przechodzę ma sens – widzę pozytywne zmiany, które stopniowo we mnie zachodzą.

– Mam wszystkie potrzebne środki, narzędzia i możliwości, żeby sobie poradzić z moim problemem i daję sobie na to tyle czasu ile potrzebuję (a jeśli jeszcze nie mam tych środków, to nastawiam się na ich odkrywanie – szukam czegoś lub kogoś, kto mi pomoże).

Czyli – akceptuję swoje ograniczenia, a co za tym idzie dostrzegam rozwiązania i możliwości 🙂