Ćwiczenia

Ćwiczenie ze studnią – jak zauważyć wyjście z pułapki?

Jeśli towarzyszy Ci poczucie utkwienia w problemie, którego z jakiegoś powodu nie potrafisz przekroczyć, polecam ćwiczenie, które w swojej prostocie może Ci wiele rozjaśnić i pokazać szerszą perspektywę.

1. Znajdź spokojne miejsce i zarezerwuj trochę czasu tylko dla siebie. Usiądź wygodnie, zamknij oczy i wyobraź sobie, że stoisz na dnie studni. Niech ściany tej studni symbolizują Twoje ograniczenia. Czyli wszystko to, co sprawia, że czujesz bezsilność w wyjściu ze swoich problemów. Mogą to być emocje albo konkretne myśli, skojarzenia, wyobrażenia, oczekiwania. Pozwól, aby pokazały się samoistnie, bez wymuszania. Obserwuj je, a następnie nazwij, wymień je wszystkie – możesz to zrobić na głos, w myślach bądź zapisać w zeszycie, by zebrać materiał do dalszej pracy (tak jest też łatwiej wykonać dalszą część zadania).

2. Drugi etap będzie zależał od Twoich potrzeb i możliwości. Jeśli masz tendencję do nadmiernego nakręcania się w negatywnych myślach i emocjach albo jeszcze nie potrafisz nawiązać głębszego kontaktu ze sobą, możesz od razu przejść do punktu trzeciego. Jeśli jednak czujesz się na siłach i potrzebujesz skonfrontować się głębiej z tymi najsilniejszymi emocjami i wyobrażeniami, podążaj za dalszymi wskazówkami.

A więc oprócz rozpoznania i zapisania emocji, które zidentyfikowałeś, zacznij o nich mówić – tak by nawiązać ze sobą dialog. Być może wyrazisz tylko swoje obawy, a może przypomnisz sobie różne wydarzenia z przeszłości. Pozwól, by te emocje były, ale jednocześnie staraj się im całkowicie nie poddawać. Zacznij podważać sens podtrzymywania tych ograniczeń przeróżnymi pytaniami, zaczynając od tych najprostszych, czyli „po co?” i „dlaczego?”, by później dopytywać bardziej szczegółowo: „a kto Ci to powiedział?”, „gdzie się tego nauczyłeś?”, aż wreszcie: „czy uważasz – tak prosto z serca – że to realnie ma dla Ciebie sens?”. Przeplatasz więc wyrażanie swoich obaw, z zadawaniem pytań, ułatwiających Ci zrozumienie sytuacji, a także nakierowujących Cię na korzystniejszą formę myślenia.

Np.
– „Czuję duży stres i ogromny lęk. Czuję, że nie mogę w moim życiu wyluzować i korzystać z mojego potencjału – bo ciągle czuję napięcie… Mam wrażenie, że muszę być spięty”.

Zauważ sprzeczności, które się ujawniły – z jednej strony wyrażasz pewną chęć korzystania ze swojego potencjału (talentów, zalet, własnych możliwości), ale jednocześnie czujesz, że masz obowiązek być spięty, a to napięcie skutecznie Cię blokuje. Sprzeczności zawsze są idealnym materiałem do podważenia. W odpowiedzi możesz więc zacząć od prostych pytań:

– „Dlaczego musisz być spięty? Skąd taki pomysł?”.

Odpowiedź – „Bo muszę zawsze stawać na wysokości zadania. Muszę zawsze świetnie sobie radzić. Nie mogę okazywać swoich słabości. Poprzez napięcie daję z siebie wszystko, a jeśli wyluzuję… to stracę kontrolę nad tym co się wokół mnie dzieje…”.

Ta odpowiedź to spory materiał, ale niech Cię to nie przeraża. Dla ułatwienia możesz te wszystkie myśli zapisać i w ten sposób toczyć ze sobą dialog. Przeanalizuj te odpowiedzi, rozłóż je na czynniki pierwsze i szukaj takich pytań, którymi uda Ci się te wszystkie ograniczenia podważyć, np.

– „Kto powiedział, że musisz zawsze stawać na wysokości zadania i że zawsze musisz sobie świetnie radzić? Skąd taki pomysł, że nie możesz okazywać swoich słabości? I czy rzeczywiście działanie w napięciu jest korzystniejsze od działania na luzie, w spokoju, lekkości i w zgodzie ze sobą?”.

Tutaj mogą wychodzić przeróżne skojarzenia, np. z domu czy ze szkoły – wyobrażenia i oczekiwania w stosunku do Ciebie, na których wyrosła część Twojej osobowości. Możesz o tym opowiedzieć, ale jednocześnie miej na uwadze, że są to tylko nabyte wyobrażenia – a Ty jesteś tutaj po to, by znaleźć prawdę na swój temat. Prawdę najłatwiej jest rozpoznać poprzez czucie swojego serca – czyli przez pryzmat miłych, wspierających i przyjemnych uczuć w stosunku do samego siebie. One będą stały w pogotowiu, by rozwiać wszelkie Twoje wątpliwości. A może samo zadanie odpowiednich pytań już sprawi, że od razu coś sobie uświadomisz i nie będziesz miał potrzeby dłużej z nimi walczyć? Czasami dobrze zadane pytanie sprawia, że automatycznie przyznajesz rozmówcy rację, bo samo podważenie danego wyobrażenia już daje wiele do myślenia.

Jest w tym punkcie również miejsce na nagrodę. Z każdym uświadomieniem i z każdą pozytywną myślą i uczuciem, jakie uda się Tobie wzbudzić, wyobrażaj sobie, że materializują się przed Tobą szczebelki drabiny, po której wspinasz się coraz bardziej w górę. Nie ma znaczenia jaka będzie ilość tych uświadomień, postaraj się być zadowolonym z każdego, nawet najdrobniejszego kroku. Możesz też zwizualizować sobie, że ten mały krok wyrzuca Cię o kilka konkretnych szczebli ku wyjściu, aby pokazać podświadomości, że nawet małe uświadomienia mają duże znaczenie.

3. Teraz, bez względu na efekty z poprzedniego punktu – wyobraź sobie, że bez problemu wychodzisz ze studni. Jest piękna pogoda, niebo jest cudownie niebieskie, świeci słońce, wokół rozciągają się zielone łąki, długie drogi i sięgające po horyzont pola. Jesteś wolny i możesz się udać gdzie tylko zechcesz. Chłoniesz rześkie powietrze i czujesz rozpierającą Cię radość, poczucie przyjemnej ulgi i wolności.

Zadaj sobie teraz pytanie:

„Co czujesz będąc poza swoimi ograniczeniami?”
Albo:
„Co byś czuł gdyby nie było w Tobie napięć, stresów, lęków i całej reszty ograniczeń?”

Odpowiedzi zapisz na kartce. Może czułbyś ulgę, lekkość, szczęście, spełnienie, siły, energię i chęci do działania? Wiarę w realizację swoich marzeń? Spokój i wolność od przejmowania się i zamartwiania? Luz i dystans do tego czym się zajmujesz? Pozwolenie na to, byś był taki, jaki jesteś? Niewinność w byciu sobą? Satysfakcję i zadowolenie z tego jak się przejawiasz? A może czułbyś moc do wielkich zmian i widziałbyś sposoby oraz możliwości, aby realnie wdrażać je w życie?

Pobądź w tych przyjemnych uczuciach przez jakiś czas i po wykonaniu ćwiczenia spróbuj pójść za ciosem. Zrób coś, co chociaż w minimalnym stopniu potwierdzi Twoje pozytywne uczucia. Coś co zbliży Cię do wiary w ich sens. Co by to mogło być?

To może być np. relaksujący odpoczynek, jeśli potrzebujesz odpocząć albo podjęcie konkretnego działania, jeśli zbyt długo od niego uciekałeś. Zrób po prostu to, czego od dawna Ci brakowało. To do czego dostęp blokowało Ci tkwienie w poczuciu bezsilności. Wykorzystaj ten moment wolności, który czujesz w sercu po wykonaniu ćwiczenia, nawet jeśli był to tylko przebłysk tego uczucia. Pozwól się zainspirować i choć na chwilę sięgnąć po to, czego w głębi siebie tak naprawdę potrzebujesz. A rozwiązań i możliwości jest ogrom – dokładnie taki ogrom jaki widziałeś w swojej wizualizacji – to są ciągnące się w nieskończoność drogi – możesz biec przed siebie i korzystać z tego co świat ma Ci do zaoferowania. Natomiast poczucie tkwienia w studni i braku możliwości jest tylko i wyłącznie iluzją umysłu, złożoną z wyuczonych schematów i nieprzetrawionych emocji. Na szczęście emocje można przepracować i odpuścić, a schematy zwyczajnie zmienić.