Inspiracje

Wspieraj swojego psa tak, jak tego potrzebuje

Dzisiaj jest Sylwester, a więc jak co roku zbliża się fajerwerkowy chaos. Kieruję więc ten post do wszystkich właścicieli psów, bo to właśnie dla naszych zwierzaków ten czas jest najtrudniejszy.

Trafiłam dzisiaj na obrazek (link: Wspaniały Pies), w którym mowa o tym, że często powstrzymujemy się od wspierania naszego psa kiedy się boi, bo według teorii w ten sposób nagradzamy go za jego lęk i wzmacniamy w nim skojarzenia lękowe. I wielu ludzi dość bezmyślnie się do tego stosuje. Myślą, że to jest coś na zasadzie: „Tak, dobry piesek, dobrze, że się boisz. Bój się tak dalej” ;). Jednak to wcale tak NIE działa.

Sama często słyszałam, że nie powinno się przytulać, uspokajać psa kiedy się boi. Ale przecież, jeśli chodzi o emocje, tutaj jest podobnie jak z nami ludźmi. Negatywne emocje, lęki, stresy wyciszamy skupiając się na pozytywnych uczuciach. Dopiero wtedy mamy szansę odpuścić w sobie ten lęk, poczuć się bezpiecznie, bo mamy go czym zastąpić. To nie jest tak, że odczuwając negatywne emocje i dając sobie wsparcie w postaci pozytywnych bodźców, jedno nałoży się na drugie i powstanie z tego dziwna mieszanka. Psia emocjonalność wcale nie tak bardzo różni się od naszej. Jeśli więc uspokoimy psa w umiejętny sposób, jego negatywna emocja zacznie się powoli wyciszać, a pozytywne uczucie wypełni po nim miejsce. Jedno zastępuje drugie, tak jak się dzieje w naszej pracy nad sobą – choć może to się dziać bardzo powoli, ostrożnie i stopniowo.

Warto wiedzieć, że najczęściej pies nie jest w stanie sam sobie z tym poradzić, bo nie ma odpowiedniej świadomości (dodatkowo też jest od nas mocno zależny, bo został właśnie tego nauczony), a więc potrzebuje wsparcia człowieka. Dzięki takiej współpracy psiak uczy się, że wspólnymi siłami może to wszystko przetrwać. My z kolei dając psu dobry przykład, zachowując spokój, wysyłamy mu sygnał, że nic tak strasznego się nie dzieje. Ja widzę po Charliem, że z każdym rokiem boi się coraz mniej, jest coraz spokojniejszy, odważniejszy, luźniejszy w swoich reakcjach. Pewnie dlatego, że już wie, co ma ze sobą zrobić i do kogo się zwrócić, by się uspokoić. Nie jest już bezsilny wobec swojego lęku.

Oczywiście w przypadku zwierząt wszystko rozpatrujemy indywidualnie. Niektóre psy chcą być same, kiedy się boją. Np. mój pierwszy pies chował się w Sylwestra do szafy i to był jego sposób na przetrwanie. Nie musiał być przytulany, bo po prostu tego nie chciał i podejrzewam, że nie było mu to potrzebne. Są też psy, które nakręcają się w emocjach, kiedy zwracana jest na nie większa uwaga, zaczynają panikować. Ale wtedy też można spróbować przekierowywać uwagę takiego psa na coś pozytywnego, a w tym wszystkim samemu zachować spokój, bo nic tak nie stresuje psa jak zestresowany właściciel. Są też psy, które potrzebują fizycznego i uczuciowego wsparcia i to im pomaga, ale z powodu ogólnych i często nietrafnych teorii są zostawiane same sobie.

Obserwujcie swoje zwierzaki, skoncentrujcie się na swoich odczuciach – co czujecie w Sercu, co Wam Intuicja podpowiada w takiej sytuacji? Co mógłbyś zrobić najlepszego dla swojego psa, wiedząc jaki ON jest i jak reaguje? Nie na podstawie teorii, tego co wyczytałeś w książkach czy co mówią inni. Sami poczujcie swojego psa. I dajcie mu to, czego rzeczywiście potrzebuje.