Inspiracje

Manipulowanie poczuciem winy

W świetle ostatnich wydarzeń natknęłam się na wypowiedzi katolickich psychologów, którzy twierdzą, że skoro kobiety usuwające ciążę często borykają się z późniejszym poczuciem winy, to znaczy, że to co zrobiły musiało być złe. Otóż nie. Poczucie winy znikąd się nie bierze i niekoniecznie jest wynikiem naszych czynów. A postawa przyjmowana przez takich psychologów to nic innego jak manipulowanie poczuciem winy. Zaraz to wyjaśnimy.

Manipulowanie poczuciem winy jest negatywną metodą kierowania cudzym postępowaniem. Nie tylko kościół od wieków używa takich technik – każdy manipulator używa tego sposobu do podporządkowania sobie innych. Dzieje się to również w rodzinach. Rodzice najczęściej obwiniają swoje dzieci o to, za co sami nie chcą brać odpowiedzialności. Dziecko nie musi być więc realnie czemukolwiek winne – ta wina jest mu wmawiana, a więc dziecko przyjmuje na siebie i w ten sposób pogłębia winę urojoną.

Wmawianie poczucia winy dziecku ma opłakane skutki w jego rozwoju oraz dorosłym życiu. Taka osoba później nie czuje się pewnie praktycznie w każdym aspekcie swojego życia, nie wierzy w siebie, wszystkiego się boi, ma w sobie ogromne poczucie niezasługiwania, oczekuje na nieszczęścia, karze siebie na różne sposoby (popadając w destrukcyjne wzorce), odmawia sobie dobrego taktowania – a więc krótko mówiąc całkowicie rezygnuje z siebie. Taka osoba czuje się więc winna w zasadzie nawet za to, ze żyje i oddycha. A skoro z powodu ciężkich wzorców rezygnuje z siebie to jest również uległa i podatna na manipulacje. Jak więc miałaby czuć się całkowicie w porządku z czynem, który społecznie z powodu ograniczających i krzywdzących poglądów religijnych, jest piętnowany i szkalowany?

Ta sprawa nie dotyczy jednak tylko osób obciążonych powyższymi wzorcami. Kobieta może być też podatna na manipulacje nie z powodu trudnych obciążeń, ale zwykłego strachu. I nic dziwnego, skoro żyjemy w społeczeństwie, które temu strachowi sprzyja. Widzimy, że wiele kobiet, które zebrało się na odwagę, mówiąc głośno, że przerwały ciążę z różnych powodów – nigdy wcześniej nie przyznawały się do tego, bo bały się reakcji ludzi – społeczeństwa, kościoła, rodziny. Bały się napiętnowania i oceny, że mimo słuszności swojego wyboru zostaną niesłusznie oskarżone o morderstwo z zimną krwią. Bały się, że ci z ciasnymi umysłami ich nie zrozumieją i nie zaakceptują ich własnych wyborów. Bały się agresji fanatyków. A w obliczu lęku nie jesteśmy w stanie czuć się całkowicie niewinnie.

To normalna kolej rzeczy, że niewinny człowiek czuje się winny kiedy zewsząd kładziony jest na niego nacisk i potępienie. Kiedy odgórnie traktowany jest jako osoba winna i kiedy ta wina jest mu po prostu narzucana. Piętnowanie i naciskanie kobiet, aby czuły się winne z powodu swoich wyborów, doprowadza je do tego, że one tak się właśnie czują. A skoro tak się czują – zrzucana jest na nie cała odpowiedzialność za te odczucia, właśnie po to, aby myślały, że są źródłem czyjegoś urojonego problemu. Bo przecież „kobieta to grzesznica”, „to ona namówiła Adama do grzechu”…

Na tym właśnie polegają manipulacje mające na celu umniejszenie wartości drugiej osoby, pozbawienie jej naturalnej niewinności, czucia się w porządku ze swoimi odczuciami i potrzebami, aż w końcu odbieranie jej wewnętrznej mocy po to, aby można było ją sobie podporządkować.

Jeśli czujecie się manipulowani, w jakimkolwiek temacie, niezależnie od tego czy jesteście kobietami czy mężczyznami – nie pozwólcie na to, by inni mieli większe prawo do Waszej niewinności, mocy czy wolności… One należą tylko i wyłącznie do Was!