Artykuły, Ćwiczenia

Co jest dla mnie tak naprawdę ważne? Ćwiczenie na odpuszczanie stresu i napięcia.

Chciałabym podzielić się z Wami cudownym, prostym ćwiczeniem, które pomaga się uspokoić i otworzyć oczy na to, co naprawdę powinno być dla nas ważne. Ćwiczenie to przyszło mi kiedyś spontanicznie do głowy, gdy mocno się czymś stresowałam, choć wiedziałam, że tamta sytuacja zdecydowanie nie była warta tego, aby bolał mnie brzuch ze stresu. Przez lata pracy nad sobą w temacie nadmiernego przejmowania się wszystkim i wszystkimi w pewnym momencie zaczęło docierać do mnie co w takich sytuacjach TAK NAPRAWDĘ jest dla mnie największym priorytetem. A mianowicie moje zdrowie (psychiczne i fizyczne), dobre samopoczucie, spokój i wewnętrzny luz. To są dla mnie stany, które chcę pielęgnować, na których bardzo mi zależy, a więc staram się skupiać na nich jak najczęściej.

Usiądź sobie wygodnie, oddychaj głęboko, ale bardzo spokojnie. Wyobraź sobie, że wydychasz całe swoje napięcie, stres i emocje, które czujesz w związku z tym, co je wywołało. Daj sobie chwilę i potem powoli i bardzo uważnie powtarzaj te słowa, tak długo aż poczujesz się lepiej:

„Moje zdrowie, spokój i luz są dla mnie ważniejsze od…” – (i tutaj wstawiasz wszystko to, co sprawia, że jesteś zestresowany bądź rozemocjonowany), np.:
– od negatywnych emocji
– od cudzych opinii
– od czyichś oczekiwań
– od walki z ….
– od potrzeby udowadniania swojej racji itd.

Wydychając stres, skup się również na wzbudzaniu w sobie poczucia luzu i spokoju, zwracając uwagę na to, że takie uczucia są dużo przyjemniejsze, korzystniejsze i tak naprawdę dużo łatwiejsze do poczucia i podtrzymywania. Kiedy uda Ci się to poczuć, pobądź w tym tak długo, ile potrzebujesz. Delektuj się tymi uczuciami, poczuj jak rozluźnia się Twoje ciało i puszczają wszelkie napięcia.

W trakcie mogą przyjść Ci do głowy różne podpowiedzi z Intuicji, słowa wsparcia czy uczucia, których będziesz potrzebował. A więc wyraź to i okaż sobie to wsparcie. Np. „Nie muszę wchodzić w dyskusję z tym człowiekiem. Nie jest mi to potrzebne…”. „Moje zdrowie psychiczne i mój wewnętrzny spokój jest dla mnie ważniejszy od opinii tego człowieka”. „Znam swoją wartość, wiem jaki jestem, nie potrzebuję dostawać od tej osoby potwierdzenia”. „Puszczam napięcia z brzucha, rozluźniam się i pozwalam sobie poczuć się w tym miejscu spokojnie i bezpiecznie – nic złego tak naprawdę się nie dzieje, nic realnie mi nie zagraża – wszystko zależy od mojego nastawienia i moich reakcji, a więc wybieram takie reakcje, które służą mojemu dobremu samopoczuciu…” itd.

Skoro już rozmawiamy ze sobą, można też dopuścić do siebie negatywne emocje i pozwolić się sobie wypłakać czy też wyrazić tą złość w sobie, by nadmierne „nabuzowanie” nie blokowało całego ćwiczenia. Tak jak wspominałam na początku można sobie wizualizować, że wypuszczamy z siebie nagromadzone emocje wraz z wydechem. Jest też wiele innych pomocnych ćwiczeń na puszczenie emocji, z których można dodatkowo skorzystać. Np. nim usiądziesz do relaksu możesz skupić się na tym, co Cię stresuje bądź denerwuje, a następnie wykonując ruch strząsania, „zrzucać” z siebie nagromadzone napięcie. Pamiętajcie, że możecie się bawić różnymi technikami i łączyć ze sobą to, co najbardziej Wam pomaga.

Mając w swoim życiu naprawdę ogrom stresujących i nieprzyjemnych sytuacji, w pewnym momencie udało mi się zrozumieć, że cokolwiek mnie spotyka, to ja mam władzę nad tym, jak na tę sytuację zareaguję. Jednak, żeby wiedzieć jak reagować, trzeba najpierw wiedzieć czego się chce, co się chce w sobie pielęgnować i co jest dla nas naprawdę WAŻNE. Pisząc „wiedzieć”, nie mam na myśli mentalnego „wiedzenia” czego się chce – bo ja od lat wiedziałam, że „nie warto przejmować się tym i tamtym”, a jednak się przejmowałam, jednak pozwalałam by np. niesprawiedliwa i krzywdząca opinia na mój temat wypełniała mój żołądek, powodując ból. Jednak ten ból to był mój ból, powstały z moich WŁASNYCH emocji i reakcji na tę opinię. Tak naprawdę pozwalałam sobie na to, by czuć się ze sobą po prostu źle. Wierzyłam w to, że ktoś inny może mieć większą rację na temat tego, jakim jestem człowiekiem. Umniejszałam siebie. Udowadniałam sobie w ten sposób, że jestem beznadziejną osobą…

Po latach pracy nad samooceną i relacją ze sobą już wiem, że nie jestem beznadziejna. Wiem jaka jest moja wartość i ciężko sprawić bym tak jak kiedyś – całkowicie w nią zwątpiła. Ale jestem tylko człowiekiem i nadal pojawiają się emocje, które sprawiają mi dyskomfort. Nadal trzymają pewne przyzwyczajenia w sposobie reagowania na różne rzeczy. Ale to nie oznacza, że muszę się temu całkowicie poddawać. Już nie muszę. Bo naprawdę czuję i wiem (ale tak naprawdę wiem, obejmuję to swoją świadomością), że taka błahostka jak np. cudza opinia wyssana z palca (bo ktoś sobie coś myśli i wyobraża) albo cudze oczekiwania czy inny czynnik zewnętrzny, który mógłby na mnie negatywnie wpłynąć – NIE JEST WAŻNIEJSZY od mojego zdrowia, mojego spokoju czy mojego dobrego samopoczucia.

Nie pozwólcie więc, by rzeczy, które są tak naprawdę bez znaczenia niszczyły Wam dzień, a nawet w dłuższej perspektywie wpływały na Wasze zdrowie czy na to jak potoczy się Wasze życie. Pamiętajcie, co jest dla Was naprawdę ważne. Zwracajcie uwagę na to, jakie ustalacie ze sobą priorytety i co pielęgnujecie – bo to nie chodzi o pojedynczą, nagłą reakcję, gdy ktoś nadepnie Wam na odcisk, tutaj chodzi o szereg myśli i odczuć, które trzymają jeszcze długo po pierwszej reakcji, na których się skupiamy i które wzmacniamy. Dlatego pozwólcie sobie uczyć się i nastawiać swoje myślenie w najlepszym dla Was kierunku. Powtarzajcie sobie:

„To JA zawsze decyduję o tym jak się ze sobą czuję”!

„A skoro ja decyduję o swoim dobrym samopoczuciu, to otwieram się na pielęgnowanie wszystkiego co mnie w tym wspiera”!

Z takim nastawieniem od razu pojawi się ochota na ćwiczenie z priorytetami 🙂 Korzystajcie z niego i z podobnych ćwiczeń, aby odkrywać, a później przypominać sobie i utrwalać co jest dla Was naprawdę ważne i wzbudzać w sobie jak najwięcej dobrych uczuć, które dadzą dużo większą ulgę niż emocje, stres i walka z tym co Was spotyka.