Artykuły, Kartka z Pamiętnika

Zawsze masz wybór!

To, co najbardziej cenię sobie w rozwoju to niekończące się możliwości wyboru. Zanim zaczęłam świadomie pracować nad sobą wiele razy tkwiłam w stanach i sytuacjach, które wydawały mi się niemożliwe do zmiany. Poddawałam się tym stanom, tkwiłam w relacjach albo miejscach, w których nie chciałam tkwić, powtarzając jak mantrę, że przecież… „nie mam innego wyjścia”. Długo tak tkwiłam w pułapce własnych przekonań. Skutecznie wmawiałam sobie czego nie mogę zrobić, co jest dla mnie niemożliwe, nie do przejścia, na co nie zasługuję, co jest we mnie nie tak, o czym mogę tylko pomarzyć. Nie myślałam za wiele o możliwościach. Nawet jeśli podejmowałam próby zmian, to moje negatywne myśli i emocje szybko ściągały mnie w dół. Nie wiedziałam, że mam jakikolwiek wybór.

Długo byłam przekonana, że jestem ofiarą własnego życia, zakładnikiem w więzieniu własnych emocji. Nie sądziłam, że istnieje coś większego i lepszego od moich emocji czy od moich negatywnych wyobrażeń. Nie wiedziałam też, że mogę je zmienić. Nie wiedziałam, że miłość, moc, bezpieczeństwo, akceptacja, spokój, lekkość, wolność mogą być cechami, które ja mogę w sobie wzbudzać, odkrywać, rozwijać i naprawdę odczuwać w sobie, kształtując w ten sposób moją własną rzeczywistość wokół siebie. Nie wiedziałam, że to, co spotyka mnie w moim życiu jest odzwierciedleniem całego mojego wnętrza. Czyli tego co ja czuję i myślę. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że w moich rękach jest ta cała odpowiedzialność i że przejmując ją, mogę mieć nad moim życiem i samopoczuciem prawdziwą, zdrową kontrolę. Wydawało mi się, że „jest jak jest” i że NIC już tego nie zmieni.

Na szczęście trafiłam na rozwój duchowy i związane z nim metody pracy nad sobą. Na początku z całym bagażem sceptycznego i negatywnego myślenia nie byłam w stanie przyjąć wszystkiego co oferował mi rozwój. Podeszłam do wszystkiego bardzo ostrożnie i krok po kroku badałam grunt, kurczowo trzymając się tego do czego przywykłam przez lata. Z czasem zaczęłam jednak świadomie zauważać, że mam wybór praktycznie w każdym aspekcie mojego życia. Zaczęłam zauważać, że tych wyborów i możliwości jest nieskończenie wiele.

Postanowiłam więc korzystać z tych możliwości, zaczynając od zaspokajania moich podstawowych potrzeb. Chociażby takich jak odbudowanie poczucia bezpieczeństwa w świecie, którego mi brakowało, bo byłam bardzo zamknięta i zalękniona. Budowałam nowe podstawy mojej samooceny, która była dosłownie w strzępach. Odzyskiwałam prawo do swojego własnego życia i mojej niewinności w tym jaka jestem i jak się przejawiam. A dzięki tej pracy powoli uczyłam się przejmowania odpowiedzialności za moje życie, za moje decyzje i moje własne samopoczucie.

Wtedy z czasem zaczęłam również rozumieć, że relaksując się, słuchając siebie i obserwując swoje wnętrze mogę jednocześnie się wyciszyć i uspokoić moje emocje. W ten sposób nauczyłam się z nimi radzić. Zauważyłam też, że mogę wybrać inne odczucia w sobie od tych, które dotychczas pielęgnowałam. Mogę wybrać zupełnie inne wyobrażenia, które są bardziej zgodne z tym, co dla mnie naprawdę dobre. Zaczęłam powoli rozumieć jaka jest moja rola we wszystkim co mnie spotyka i że wcale nie muszę być ofiarą. Wcale nie muszę poddawać się temu, do czego przywykłam, a co odtwarzałam bezmyślnie z automatu. Nauczyłam się, że mam wpływ na moje życie. Że to tylko i wyłączenie ode mnie zależy jak się czuję, co wybieram, na co się zgadzam, co przyjmuję a czego nie chcę przyjąć. I do dziś – bez względu na to czy jest dobrze czy dopadają mnie chwile słabości – zawsze wiem, że mam wybór. I ta świadomość ZA KAŻDYM RAZEM pomaga mi się podnieść.

Pamiętaj, że kiedy coś lub ktoś Cię denerwuje, zawsze masz wybór, żeby spojrzeć na tą osobę czy sytuację z innej perspektywy. Masz wybór, by nie kłócić się z partnerem, przezwyciężyć swoje ego i wyciągnąć rękę do wspólnego porozumienia. Masz wybór, by zająć się sobą, swoimi emocjami i dzięki temu poczuć się lepiej, zamiast uciekać od tego, co Cię boli i popadać w depresję. Masz wybór, aby przestać tęsknić za kimś lub za czymś, co już dawno bezpowrotnie utraciłeś. Masz wybór, by zacząć dbać o swoje zdrowie, zamiast karać swoje ciało za to, co męczy Cię we własnych emocjach. Masz wybór, by odpuścić sobie wszelkie urazy i poczucie skrzywdzenia oraz wybaczyć innym to, że Cię ranili – ale nie dla nich, tylko dla siebie. Masz wybór, by zwrócić im wolność i zwrócić wolność sobie od przykrych i wyniszczających emocji. Masz wybór, aby przestać skupiać się na tym, co Ci nie wychodzi i w zamian skoncentrować się na tym, co robisz dobrze, co sprawia Ci radość i satysfakcję. Masz wybór, aby nie negować efektów swojej pracy nad sobą, ale zauważać każdy, nawet najmniejszy krok do przodu. Zawsze masz wybór, aby przestać siebie nienawidzić i karać za błędy, które popełniasz i dać sobie w tym wszystkim więcej wyrozumiałości. Masz wybór, aby przestać negować swoje umiejętności i zacząć doceniać jak wiele już potrafisz i dajesz sobie i innym. Masz wybór w zmianie miejsca zamieszkania, pracy czy związku, jeśli czujesz, że ciągną Cię w dół, zamiast rozwijać – otwierając się na wszystkie dostępne możliwości, które ułatwią Ci tę zmianę. Masz wybór, by się nie poddawać i wybrać to, co dla Ciebie najlepsze. Masz wybór, by pracować nad sobą i doskonalić swoje życie w zgodzie z własną otwartością, miłością i akceptacją dla takiego stanu rzeczy jaki jest tu i teraz. Możesz się czuć dzięki temu naprawdę dobrze ze sobą. Wiedząc, że masz wybór, zawsze dajesz sobie szansę, by z tego wyboru korzystać.

W rozwoju nauczyłam się, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Nie ma problemów nie do rozwiązania. Nauczyłam się, że zawsze są jakieś potencjalne możliwości do zmiany i że zawsze mam wolną wolę w podejmowaniu decyzji, które są zależne tylko i wyłącznie ode mnie. Korzystanie z tej świadomości to też jest kwestia wyboru. Wyboru, który ratuje Cię w każdej sytuacji.