Problem z rozwijaniem bezwarunkowej akceptacji polega na tym, że zazwyczaj potrafimy mieć wiele wyrozumiałości i ciepła dla siebie tylko w bezpiecznych warunkach. Jasne, od tego zaczynamy pracę z akceptacją, ale na tym się nie kończy. Kiedy pojawia się sytuacja nagła, jesteś zmęczony, rozkojarzony, masz gorsze samopoczucie, ale z jakiegoś powodu musisz z kimś porozmawiać albo wykonać jakieś zadanie, może się zdarzyć, że nie poradzisz sobie tak, jakbyś tego chciał. Zaczyna się wtedy prawdziwa litania krytyki, negowania swojej wartości i wygórowanych oczekiwań wobec siebie. Myślisz sobie: „jak ja mogłem być taki głupi!”, „dlaczego to powiedziałem?”, „mogłem zrobić to lepiej!”, „palnąłem nieskładną odpowiedź, co ta osoba teraz o mnie pomyśli?”. Nagle gubisz ten cudowny klimat, który udawało Ci się wytworzyć w swoim sercu siedząc na wygodnej poduszce, robiąc medytację albo ćwiczenie przed lustrem.
Jeśli zaobserwowałeś u siebie podobne zjawisko spróbuj pójść ze swoją akceptacją o krok dalej. Zacznij obserwować siebie w codziennych sytuacjach, szczególnie takich, które nie należą do przyjemnych. Zatrzymaj się na chwilę i pomyśl: co o sobie myślisz? Nie przyjmuj tych myśli jako prawdy objawionej o sobie – chodzi tylko o zwrócenie swojej świadomej uwagi na to, jakie myśli w sobie pielęgnujesz w trudnych momentach. To jest bardzo ważne, bo takie negatywne myśli wobec siebie powtarzane w kółko, działają dokładanie tak samo jak afirmacje. Ugruntowują się w naszej podświadomości i kształtują konkretny obraz nas samych, który później ma ogromny wpływ na nasze własne wybory i co za tym idzie jakość naszego życia.
Kiedy już przyłapiesz siebie na negatywnych myślach o sobie, zatrzymaj te myśli wypowiadając hasło, które będzie jasnym sygnałem dla Twojej podświadomości, że właśnie podjąłeś decyzję o zatrzymaniu nakręcania się w negatywach myślach i że w zamian wybierasz dla siebie coś dużo korzystniejszego. Możesz powiedzieć głośno albo w myślach słowa takie jak „stop” albo „zatrzymaj się” – w odniesieniu do krytycznej części swojego umysłu. Pobądź z tym chwilę i wypełnij to miejsce jakąś pozytywną myślą, a co za tym idzie miłym uczuciem. Ta myśl może składać się ze zdania odpowiadającego na to, co Cię dotknęło albo ogólnie dotyczącego problemu za który siebie krytykujesz. Powiedz sobie np.
„Jestem w porządku”.
„Jestem wartościową osobą”.
„Mam wiele mocnych stron, które już teraz zauważam i doceniam w sobie”.
„Mam prawo być sobą i mam prawo być niedoskonały”.
„Mam prawo popełniać błędy. Moje błędy nie świadczą o mojej wartości”.
„To całkowicie niewinne i w porządku, że sobie nie radzę”.
„Jestem w porządku zawsze, nawet gdy coś nie idzie po mojej myśli”.
„Mam prawo działać, mówić, zachowywać się tak jak uważam za słuszne i tak jak potrafię na ten moment”.
„Jestem w porządku także wtedy, gdy innym nie podoba się to co robię i jaki jestem”.
„Nie muszę spełniać cudzych oczekiwań wobec mojej osoby”
„Mogę się czuć dobrze ze sobą, niezależnie od tego, jak inni mnie oceniają”.
„Mam prawo przejawiać się po swojemu, niezależnie od tego, co inni o tym myślą”.
„Zawsze i wszędzie jestem w porządku taki, jaki jestem”.
Celem takiego ćwiczenia jest ugruntowanie w umyśle pozytywnych zwrotów, które Ci sprzyjają i kształtują Twoje własne myślenie na swój temat. Najlepiej praktykować to ćwiczenie „na świeżo” w sytuacjach, w których przyłapujesz się na własnej krytycznej ocenie siebie albo swoich działań. Wzmacnia też poczucie akceptacji i wyrozumiałości wobec siebie również w tych mniej komfortowych warunkach.
Oczywiście jeśli poczujesz, że emocje są zbyt silne i nie będziesz czuł przestrzeni na pozytywne myśli i uczucia wobec siebie, możesz poprosić kogoś o pomoc czy zwyczajną rozmowę na ten temat albo sam skonfrontować się z tymi emocjami. Tak czy inaczej daj tym emocjom ujście w inny sposób niż atakując siebie. Jeśli wybierasz samodzielną konfrontację, wysłuchaj co ta zraniona część Ciebie ma Ci do powiedzenia, opowiedz sobie o swoich emocjach i postaraj się w tym siebie zrozumieć, wesprzeć i ukochać – dokładnie tak, jak zrobiłby to najlepszy przyjaciel.
Prawdziwa, szczera akceptacja zawsze będzie wiązała się z bezinteresowną wyrozumiałością wobec siebie w KAŻDEJ możliwej sytuacji, a w szczególności wtedy, gdy czujesz się niedoskonały. I to daje naprawdę ogromną ulgę i poczucie takiej wewnętrznej wolności, nawet jeśli na zewnątrz nie potrafisz tego jeszcze do końca wyrazić.