Inspiracje

Zaradność i Samodzielność

Czasami wydaje nam się, że jeśli będziemy otwierać się na samodzielność czy zaradność, tym samym zamkniemy się na pomoc od innych ludzi, bo będziemy musieli już zawsze radzić sobie sami. Tymczasem otwieranie się na samodzielność niczego nie pogarsza, niczego nam nie odbiera, ale za to zwiększa nasze możliwości radzenia sobie w świecie.

Kiedy jesteś samodzielny potrafisz samodzielnie sobie radzić, ale też możesz w ramach tej samodzielności korzystać z pomocy innych, która często jest nam potrzebna. Samodzielność nie oznacza przecież, że jesteśmy świetni we wszystkim i że musimy sobie ze wszystkim radzić. Samodzielność oznacza, że potrafimy sami z siebie skorzystać z właściwej dla nas pomocy i wsparcia.

Zaradność również polega na tym, że umiemy sami zrobić to, do czego się nadajemy, a całą resztę powierzamy innym ludziom. Wszyscy jesteśmy od siebie w jakiś sposób zależni. To normalne, że korzystamy ze wsparcia i wymiany społecznej – naszych usług i umiejętności. Jeśli nie mam do czegoś predyspozycji albo odpowiednich umiejętności, np. by samodzielnie prowadzić księgowość albo zrobić remont mieszkania – pozwalam by inni zrobili to za mnie. Nie będę unosiła się dumą i udowadniała, że znam się na wszystkim, kiedy tak nie jest. To nie będzie oznaczać, że jestem mało zaradna czy niesamodzielna. Wręcz przeciwnie – będąc zaradną potrafię poradzić sobie z daną sytuacją w najlepszy dla mnie sposób. Do tego sama otwieram się na własne umiejętności oraz wynagrodzenie, które mogę zaoferować innym jako wymianę za usługi, z których korzystam. Potrafię też trafnie ocenić własne możliwości i ograniczenia oraz wyciągnąć z tego konstruktywne wnioski. Znam siebie, swoje możliwości, jak i ograniczenia, a więc mierzę siły na zamiary. Dzięki temu wiem co i kiedy komu powierzyć. Nie zrzucam na innych odpowiedzialności, kiedy sama mam pracę do wykonania, jak i również umiem sięgnąć po pomoc, gdy jest mi rzeczywiście potrzebna. I to jest właśnie prawdziwa zaradność.

Brak zaradności objawia się wtedy, gdy uwieszamy się na innych z różnymi zadaniami, z którymi moglibyśmy sobie świetnie poradzić sami, ale powstrzymują nas od tego różnego rodzaju ograniczenia czy wyobrażenia. Np. nie wierzymy, że dalibyśmy radę albo nie jesteśmy pewni, czy mamy prawo do decydowania o sobie i kierunku swoich działań. Dlatego ważne jest to, aby w drodze do zaradności nauczyć się rozróżniać gdzie sięganie po pomoc jest wymówką bądź jakimś ograniczeniem, a gdzie ta pomoc jest nam realnie potrzebna. Chodzi o to, by spojrzeć na sytuację bez emocji i właściwie ocenić nasz potencjał i własne możliwości.

Otwierając się na zaradność i samodzielność nie musisz się bać, że już nigdy nie uzyskasz od nikogo pomocy, że coś stracisz, że sobie nie poradzisz. To właśnie ten lęk często powstrzymuje nas od rozwijania w sobie zaradności. Wolimy zostać tu, gdzie czujemy się bezpiecznie. Nie będziesz jednak naprawdę bezpieczny czując się całkowicie zależny od innych. Zyskanie zaradności uwalnia Cię od skrajnej zależności, ale nigdy nie zamyka Cię od możliwości wsparcia i pomocy tam gdzie jest to po prostu potrzebne i korzystne. A to jest naprawdę znacząca różnica.

Nie zapominaj też o Boskim wsparciu, które jest przy Tobie przez cały czas, również wtedy kiedy radzisz sobie (wydawałoby się) sam. Prawdziwa, zdrowa samodzielność nigdy nie sprawia, że czujesz się słabszy bądź osamotniony.