Co to znaczy akceptować siebie ze wszystkimi swoimi wadami i słabościami?
Czasami mamy skłonności do przekreślania swoich planów tylko z powodu jednego błędu albo z powodu powtarzających się błędów, których nie chcemy czy nie potrafimy zaakceptować. Przykładowo postanawiasz wstawać wcześniej, by zacząć dzień od konstruktywnego działania, ale z jakiegoś powodu Ci się nie udaje. Wstajesz późno, zbliża się południe, a Ty nawet jeszcze nie zjadłeś śniadania… Znów czujesz się sobą zawiedziony, znów utwierdzasz się w przekonaniu, że nie potrafisz zrealizować swoich postanowień. Nakręcasz się więc w nieprzyjemnych, krytycznych i atakujących myślach wobec siebie. Zamiast skupić się na możliwościach, na tym, co możesz zrobić teraz i ile jeszcze dnia przed Tobą – poddajesz się, myśląc o tym ile mogłeś zrobić, gdybyś wstał te kilka godzin wcześniej.
W takich sytuacjach bardzo ważne jest wsparcie dla siebie, budowane na poczuciu akceptacji i dawaniu sobie przestrzeni do wszelkich błędów i porażek. Zaczynasz od rozejrzenia się wokół i przyjrzenia się całej sytuacji na trzeźwo i przytomnie. Przecież kiedy wstaniesz późno to nie znaczy, że już nic nie zrobisz w ciągu dnia. To nie znaczy, że dzień będzie stracony. Może być stracony pod warunkiem, że będziesz siedział i roztrząsał jak to nie miałeś siły i ochoty wstawać wcześniej mimo Twojego postanowienia. Ale kiedy zaakceptujesz ten fakt oraz dasz sobie w tej sytuacji wsparcie i zrozumienie – to wtedy zrobi się miejsce na konstruktywne działanie.
Dokładnie tak samo dzieje się w przypadkach kiedy ponoszą nas emocje. Np. kiedy zdarzy Ci się, że w chwili słabości źle potraktujesz drugą osobę – podniesiesz głos na dziecko albo zrobisz partnerowi awanturę o nic. Pamiętaj, że wsparcie możesz dać sobie zawsze i wszędzie, w każdej sytuacji – i jeden, a nawet kolejny i kolejny błąd nie sprawi od razu, że będziesz złym rodzicem czy złym partnerem. Oczywiście pod warunkiem, że podejdziesz do siebie ze wsparciem i nauczysz się czerpać z niego motywację do zmiany. Bo czy wkurzanie się na siebie, że potraktowałeś swoje dziecko nie tak jak chciałeś w jakikolwiek sposób sprawia, że stajesz się lepszym rodzicem dla niego? Czy użalanie się nad sobą, samobiczowanie i krytykowanie siebie za takie zachowanie sprawia, że uspokoisz się i poczujesz na tyle lepiej, by zrobić przestrzeń na refleksję nad sobą i otwarcie na lepsze działanie w przyszłości? Otóż będziesz utwierdzał się tylko w przekonaniu jakim jesteś złym i niedobrym rodzicem – a ugruntowując się w takich przekonaniach, sam stawiasz siebie w roli złego rodzica, który nawet nie daje sobie szansy zmienić swojej postawy.
Niestety w naszym społeczeństwie uczymy się karać siebie za zachowania, które uznajemy za złe, nawet jeśli są to zachowania nad którymi emocjonalnie nie panujemy i których po fakcie bardzo żałujemy. Czasami podświadomość wierzy w to, że kiedy zrobisz coś złego, to automatycznie nie zasługujesz na wsparcie, ani nic dobrego ze swojej strony. Wierzy, że powinieneś siebie karcić i karać za to co zrobiłeś. Wiecie jednak już do czego to prowadzi. A każdy z nas – bez względu na to, jakie błędy popełnia, zasługuje na wsparcie i zrozumienie. Szczególnie, że jak się okazuje, najczęściej popełniamy błędy w emocjach, bo dajemy sobie właśnie za mało wsparcia i uczuć, które nauczyłyby nas panowania nad sobą i tymi emocjami.
Dlatego, jeśli poczujesz, że popełniłeś jakiś błąd, to zamiast wkurzać się na siebie, karać, zamykać w poczuciu winy albo wycofywać z działania, pomyśl o tym co możesz zrobić, aby być lepszym rodzicem dla swojego dziecka (lepszym partnerem, lepszym specjalistą w dziedzinie, w której się rozwijasz itd). Nie skupiaj się na ograniczeniach, tylko na rozwiązaniach. Krytycyzm i karcenie siebie za błędy to zasilanie i wspieranie swoich ograniczeń. Akceptacja, w połączeniu z wyrozumiałością – otwiera oczy na rozwiązania i zawsze wspiera Cię w zmianie na lepsze.
Tym jest dla mnie właśnie akceptacja siebie ze wszystkimi swoimi wadami i słabościami. To nie spoczywanie na laurach i pielęgnowanie swoich ograniczeń, ale świadome budowanie takiej atmosfery w relacji ze sobą, która sprawia, że mogę poczuć się zaopiekowana. W takiej atmosferze chętniej otwieram się na najlepsze rozwiązania w danej sytuacji – nie mam bowiem ochoty już dłużej krzywdzić siebie, ani innych. Dlatego w poprawie swoich zachowań ważne jest nieustanne pracowanie nad podejściem do siebie w pierwszej kolejności, a dopiero potem nad konkretnym zachowaniem, które chcielibyśmy zmienić. Budowanie intymnej, bliskiej relacji ze sobą, w której będziemy potrafili siebie sami zrozumieć, ukochać, wybaczyć, odpuścić i sięgnąć po to, czego nam najbardziej brakuje – to jest właśnie część pracy nad odpowiednim nastawieniem do siebie. To jest budowanie silnego wewnętrznego „JA” skłonnego do refleksji i gotowego na przyjęcie najlepszych rozwiązań, z czymkolwiek przyjdzie nam się zmierzyć.
Dlatego dbajcie o siebie, dajcie sobie tyle wsparcia i wyrozumiałości ile jesteście w stanie, szczególnie w każdej trudnej sytuacji, kiedy czujecie, że nie dajecie rady. Gdy wychodzą na wierzch Wasze słabości, kiedy coś Wam nie wychodzi, kiedy zawiedziecie siebie albo poniosą Was emocje – wtedy wsparcie wraz z akceptacją jest tym, czego najbardziej potrzebujecie.