Artykuły, Ćwiczenia

Świadoma konfrontacja – jak pracować z napięciami i dawać sobie wsparcie?

Zatrzymaj się, wsłuchaj się w siebie, posłuchaj swoich myśli, poobserwuj co czujesz – i zajmij się sobą. Daj sobie trochę uwagi, obejmij siebie swoją świadomością.

Usiądź wygodnie w spokojnym miejscu, weź parę głębokich oddechów, zamknij oczy i pobądź chwilę w ciszy. Rozejrzyj się dookoła – zobacz, że nic strasznego się nie dzieje, że świat nie wali Ci się na głowę, że możesz sobie pozwolić na chwilę odpoczynku, chwilę tylko dla siebie.

Poczuj swoje ciało, obserwuj myśli, poczuj emocje i wszystkie inne odczucia, które w tym momencie do Ciebie przychodzą. Nie wymuszaj ich na siłę, ale też nie odtrącaj tego co przychodzi. Pozwól świadomie i swobodnie być temu co w Tobie jest.

Pamiętaj, że realnie żadne emocje nie mają takiej mocy, by Cię skrzywdzić (chodzi mi o świadomą konfrontację). To tylko emocje. One niosą nam informację mówiącą o tym, z czym potrzebujemy popracować. W najgorszym wypadku poczujesz coś nieprzyjemnego, poczujesz, że się boisz, że jesteś zły albo że jest Ci z jakiegoś powodu przykro. Skoro te emocje i tak w Tobie są i skoro mają wpływ na Twoje samopoczucie, to zamiast ucieczki przed nimi najlepiej będzie świadomie je przeżyć, a przynajmniej dopuścić je do siebie, by potem łatwiej sobie z nimi poradzić.

Jeśli nie potrafisz zbyt szybko skupić się na sobie, wspomóż się konkretnymi pytaniami, które naprowadzą Twoją świadomość na to, czym warto się zająć. Może to być bardzo proste pytanie, takie jak: „co czuję?” , a odpowiedź pozwól sobie wyrazić słowami. Możesz wypowiedzieć te słowa na głos, w myślach, do lustra albo zapisać wszystkie myśli i odczucia na kartce, by skupić na nich świadomą uwagę.

Jeśli nie czujesz konkretnych emocji, a tylko jakieś nieprzyjemne reakcje w ciele – np. w postaci napięcia w konkretnych obszarach ciała, poobserwuj chwilę to napięcie i nazwij z czym ono Ci się kojarzy. Czego się obawiasz? Co sprawia Ci dyskomfort? Na jaką myśl robi Ci się nieprzyjemnie? Od czego najchętniej byś uciekł? Czego masz już dość? Powiedz głośno z jaką sytuacją kojarzysz to napięcie, albo z jakim człowiekiem, z jakim zadaniem, z jaką dziedziną Twojego życia. Kiedy zaczniesz utożsamiać to napięcie z konkretną osobą, czy sytuacją zaczną się też uwalniać emocje, ale nie po to, by Cię zniszczyć, ale po to by nieść ważną dla Ciebie informację – z czym masz problem i czym warto się teraz zająć (w jaki sposób – za chwilę napiszę).

Jeśli obserwując napięcie od razu odczuwasz konkretną emocję, ale nie potrafisz jej jeszcze zidentyfikować, to zadaj sobie inne pytanie: „czego ja się boję?”, „co wzbudza we mnie ten lęk?”, „co sprawia, że się boję?”. I wyraź to. Wyraź to głośno. Czasami po wyrażeniu swoich emocji od razu przychodzi uwalniające poczucie, że patrząc na tą sytuację świadomie, na trzeźwo i przytomnie, już bez mechanizmów ucieczkowych – to tak naprawdę nie ma się czego bać. Ta sytuacja nie jest wcale tak straszna jakby się wcześniej wydawała w Twoich myślach czy emocjach. Wypowiedziana często potrafi stracić na mocy. A jeśli nadal czujesz lęk i sama konfrontacja nie przynosi rozwiązań – to daj sobie coś w zamian za te nieprzyjemne odczucia. Czyli powiedz sobie coś miłego, coś co podniesie Cię na duchu. Coś, co sprawi, że poczujesz się lepiej. Daj sobie wsparcie.

Pomyśl, czy lęk (czy inna emocja, z którą się konfrontujesz) jest właśnie tym, co chcesz pielęgnować? Teraz, dzięki konfrontacji z tą emocją przestajesz udawać, że jej nie ma – zobaczyłeś, że jest, a to daje Ci możliwość zaobserwowania co ta emocja realnie z Tobą robi. Odczuwając jej skutki na własnej skórze, zastanów się czy warto ją podtrzymywać? Czy warto od niej uciekać czy może lepiej ją uwalniać? Zobacz jak wiele ten lęk sieje spustoszenia w Twoim życiu – ile wzbudza w Tobie napięcia, jak powstrzymuje Cię od działania, jak ukróca Twoje ambicje, jak tłamsi Twój potencjał, jak wpływa na Twoje psychiczne samopoczucie i zdrowie… Świadomie nie masz przecież ochoty na zawsze wycofywać się z życia albo żyć w wiecznym stresie. Pragniesz i chcesz doświadczać czegoś dużo lepszego, niż odczuwanie ciągłego napięcia. Dlatego pozwól sobie uczyć się świadomego wyboru tych odczuć i myśli, które realnie są dla Ciebie korzystniejsze.

Wszystkie negatywne i niekorzystne emocje docelowo zastępujemy wszelkimi pozytywnymi i wspierającymi myślami oraz uczuciami. To wszystko odkrywamy w sobie, budujemy i dajemy sobie w atmosferze wsparcia. Możemy przechodzić też przez etapy przejściowe, gdzie będziemy potrzebowali dosłownie wyrzucić z siebie niewyrażone emocje, których wcześniej do siebie nie dopuszczaliśmy. To jednak tylko etap. Jak więc wygląda takie wsparcie dla siebie? Co mądrego możesz sobie w zamian powiedzieć i poczuć dzięki temu? Możesz powiedzieć sobie wszystko, w zależności od potrzeb. Wszystko co chcesz i potrzebujesz usłyszeć. Np. jeśli masz problem z konkretną osobą, możesz bez udziału tej osoby, ale w swojej własnej przestrzeni dać ujście swoim emocjom i pozwolić sobie wykrzyczeć: „nie boję się Ciebie!” – jeśli uwolnienie ma się zadziać z poziomu emocji.

Jeśli z kolei uwolnienie ma się zadziać z poziomu uczuć to możesz dosłownie siebie przytulić, jeśli potrzebujesz dostać czułość i miłość. Przytulić, pogłaskać i powiedzieć sobie – „Jestem przy Tobie Kochanie. Nic Ci nie grozi. Jestem Twoim Przyjacielem. Wesprę Cię zawsze, kiedy będziesz tego potrzebował”. Wiem, że to może wydawać się dziwne albo nawet głupie – ale taka rozmowa ze sobą bardzo zbliża do siebie. A jeśli chcemy uczyć się kontaktu ze sobą, uczyć się panować nad swoimi emocjami, obserwować siebie i radzić sobie z nimi, to musimy być dla siebie samych najlepszymi przyjaciółmi i umieć dawać sobie to, czego najbardziej potrzebujemy.

W ramach wsparcia warto też używać pozytywnych afirmacji w tematach, które Cię męczą. Powtarzając pozytywne zdania skupiasz się na wzbudzaniu odczuć, które w takich momentach są Ci najbardziej potrzebne. Możesz też mówić do siebie własnymi słowami i głosem Intuicji dawać sobie najlepsze rady, jakie przychodzą Ci do głowy. Niech to będą takie rady jakie uznasz za słuszne dla Ciebie – takie, które będą Cię wspierać, a nie krzywdzić.

Dla ułatwienia zapisuj sobie te wszystkie rady, wskazówki i pozytywne zdania, które przyszły do Ciebie w opozycji do emocji i nieprzyjemnych odczuć. Następnym razem, gdy znów poczujesz negatywne emocje, wróć do tej listy i przypominaj sobie o tym co możesz sobie dać w zamian, korzystaj z tych wskazówek, pamiętaj o nich i dodawaj kolejne. Po kilku takich ćwiczeniach zauważysz, że lista rzeczy, które Cię stresują albo sprawiają jakikolwiek dyskomfort jest dużo krótsza od listy miłych słów, inspiracji i rozwiązań, jakie będą do Ciebie przychodzić w trakcie pracy z nimi. Dzięki temu rośnie w Tobie poczucie, że masz swój problem pod kontrolą i to tylko kwestia czasu, aż uda Ci się go całkowicie rozwiązać. To budowanie poczucia, że rozwiązania zawsze są i że zawsze możesz po nie sięgać. A problemy? Nigdy nie są bez wyjścia. ZAWSZE istnieją możliwości wyjścia z problemów.

To jest bardzo ważne poczucie do rozwinięcia w sobie, które mnie osobiście ogromnie ułatwia rozwój. To poczucie, że NIE MA w moim życiu problemów nie do rozwiązania. Owszem, problemy istnieją i ja nie łudzę się, ze ich nie ma – ALE mam w sobie poczucie, że jakikolwiek nie byłby to problem, to zawsze sobie z nim poradzę. Wiem i czuję, że zawsze są rozwiązania, a mi prędzej czy później uda się z nich skorzystać. Taka perspektywa jest dużym wsparciem w rozwoju.

Opisane ćwiczenie ma za zadanie przede wszystkim zwrócić Twoją świadomą uwagę na to, co i tak już Cię męczy i nie daje Ci spokoju. Ma na celu zaprzestanie ucieczki od problemu i zauważenie jak niewiele ona daje. Kiedy zatrzymasz się parę razy i poświęcisz sobie czas oraz uwagę na świadome skupienie się na temacie, to tym samym dasz ujście męczącym Cię napięciom i emocjom. Jeśli tego nie zrobisz – napięcie będzie Ci towarzyszyło przez cały czas, dopóki go nie uwolnisz. Człowiek po dłuższym uciekaniu od siebie i od problemu potrafi wpaść w marazm, niemoc i niechęć do działania, a po dłuższym czasie nawet w depresję i inne poważne choroby. Pamiętaj, że problemy same się nie rozwiążą. Ucieczka od nich wcale nie sprawia, że znikają, ona je tylko pogłębia.

Takie chroniczne odczuwanie napięcia i nakręcanie się w negatywnych myślach to też jest zajmowanie się problemem, ale nie jest to w żaden sposób rozwojowe. Podświadome tkwienie w problemie non stop, czucie nieprzyjemnego napięcia i ciągłe myślenie o nim bez świadomej konfrontacji zabiera dużo więcej energii, sił, czasu i zdrowia, niż taka bezpośrednia, świadoma konfrontacja. Dlatego najlepiej jest wyznaczać sobie w ciągu dnia chwile na pobycie ze sobą i dawać w nich upust swoim emocjom po to, by je bardziej zrozumieć, poukładać, a jeśli się uda to nawet odpuścić. Dzięki temu coraz bardziej ugruntowujesz się w poczuciu, że przez resztę dnia wcale nie musisz sobie zaprzątać tym głowy, bo już się swoim problemem zająłeś, zaopiekowałeś. Takie konfrontacje mają za zadanie Cię uspokoić, a także ugruntować w Tobie poczucie, że Ty panujesz nad tym tematem, a rozwiązanie jest tylko kwestią czasu, jeśli będziesz uczciwie stosował się do tego, co podpowiada Ci serce.

Świadoma konfrontacja, czyli rozpoznanie tych emocji, dopuszczenie do siebie negatywnych myśli, poczucie tego napięcia, przyznanie się do problemu – już może przynieść ogromną ulgę. Do tego dochodzi jeszcze nauka dawania sobie wsparcia i wybierania pozytywnych myśli i uczuć, które budują w nas świadomą chęć i przestrzeń do dużo lepszych doświadczeń. Jest to kwestia tylko i wyłącznie regularnej praktyki. Nie bójcie się więc sięgać po kontakt ze sobą, spotykać się ze sobą, mówić do siebie, konfrontować się, dawać wsparcie. Taka nawet jedna chwila w ciągu dnia może zmienić cały dzień na lepsze.

Dlatego nie odkładaj swojego zdrowia i dobra na później – zrezygnuj choć na chwilę z ucieczki i zobacz co niesie ze sobą świadoma konfrontacja. Ta i każda kolejna może być dla Ciebie prawdziwą ulgą i prawdziwym zbawieniem.