Kluczem do udanych relacji (a także do rozwiązywania wszelkich spraw mających związek z ludźmi) jest jasna komunikacja. Kiedy umiesz albo raczej – nie boisz się rozmawiać z ludźmi, rozwijasz w sobie poczucie, że jesteś w stanie rozwiązać praktycznie każdą sytuację.
Oczywiście nie zawsze jesteśmy w stanie dogadać się z każdym człowiekiem. Możemy wyrażać się jasno i dobrze wiedzieć o co nam chodzi i co chcemy przekazać, ale rozmówca też ma prawo nas nie zrozumieć. To normalne, że ludzie mają swoje filtry, emocje, ograniczenia i własną perspektywę poprzez którą interpretują nasze wypowiedzi. Jednak nie jest to coś, czym należy się przejmować. Nie chodzi przecież o to, by z każdym tworzyć bliskie relacje i przyjaźnie, ani o to, by wyjaśniać komuś coś do skutku, aż zrozumie. Chodzi o to by mieć poczucie, że wyrażamy się w wystarczający sposób, a także by czuć się z naszymi wypowiedziami wystarczająco dobrze i w porządku, bez względu na to jak zareaguje osoba z którą rozmawiamy. Nie mówię oczywiście o tolerowaniu chamstwa i braku szacunku. Mówię o zwyczajnych rozmowach, kiedy nie boimy się stawiać swoich granic, mówić wprost o tym co czujemy, czy po prostu – kiedy jesteśmy sobą.
Jeśli druga osoba nie chce, bądź nie może mnie zrozumieć to wtedy zazwyczaj zostawiam tą sprawę, bo wiem, że więcej już tutaj nie wskóram. Czuję się z tym w porządku i najczęściej kiedy odpuszczam sobie walkę z takim człowiekiem to sytuacja szybciej się rozwiązuje (sprawa się wyjaśnia, albo ja uświadamiam sobie coś bardzo ważnego i potrzebnego dla mnie). Dlatego najpierw zaakceptuj to, że nie zawsze jesteś w stanie dogadać się z każdym. Najważniejsze, że próbujesz wyrażać to, co chcesz przekazać. Nawet jeśli spotkasz się z niezrozumieniem, a druga osoba totalnie się od Ciebie odbije, zawsze możesz mieć poczucie, że zrobiłeś wszystko najlepiej jak mogłeś. To jest bardzo ważne, bo z powodu braku tego poczucia wielu z nas wycofuje się z działania. My jeszcze nie wiemy jak rozmowa, czy sytuacja miałaby się potoczyć, a już oczekujemy, że pójdzie nie tak jak trzeba. Boimy się późniejszego poczucia winy i zastanawiania się nad tym – czy aby na pewno powiedzieliśmy to, co chcieliśmy przekazać? Czy zrobiliśmy to tak jak trzeba?
Spójrz na to w ten sposób – nawet jeśli mimo Twoich starań druga osoba Cię nie zrozumie, to przynajmniej będziesz miał poczucie, że zadziałałeś, że nie bałeś się spróbować i wyrazić siebie w tej sytuacji. A to jest duży powód do zadowolenia. I na pewno ogromny krok ku temu, by nauczyć się wyrażać siebie w pełni swojej świadomości, czyli jeszcze jaśniej i swobodniej. To właśnie w praktyce najwięcej się nauczysz i najbardziej się rozwiniesz (oczywiście pod warunkiem, że potraktujesz siebie odpowiednio, z miłością i akceptacją).
Zdrowa komunikacja niezwykle wiele zmienia w naszym codziennym życiu. Od jakiegoś czasu mam w sobie takie poczucie, że jestem w stanie wszystko załatwić (a jeśli nie wszystko to bardzo wiele) – właśnie dzięki temu, że porozumiewam się z ludźmi. To nie jest żadne spektakularne odkrycie, ale widzę ogromną różnicę między załatwianiem różnych interesów teraz, a tym co robiłam z nimi w przeszłości. Kiedyś bardzo bałam się rozmawiać, szczególnie z nieznajomymi, dlatego wiele moich spraw szło w odstawkę. Czułam, że załatwić cokolwiek jest bardzo trudno, ale nic dziwnego skoro sama powstrzymywałam się by prosić, pytać, zgadzać się, odmawiać, mówić wprost o tym, czego chcę i o co mi chodzi…
Dziś wiem, że z czymkolwiek przyjdzie mi się skonfrontować – poradzę sobie. A to dlatego, że dałam sobie szansę mówić i wyrażać siebie tak jak potrafię. Nawet jeśli nie jest to jeszcze doskonałe, a moje wypowiedzi nie zawsze są takie, jakie bym chciała, to najważniejsze, że SĄ. Działam i uczę się wyrażania siebie i swoich potrzeb w praktyce, a to mnie rozwija.
Czucie się w porządku z tym w jaki sposób się wyrażamy, jak mówimy, o co prosimy, pytamy, czy co czujemy – jest tutaj naprawdę bardzo ważne. Bo kiedy czujemy się w porządku z tym jak JUŻ się wyrażamy, z tym jak JUŻ mówimy i co mówimy to dopiero wtedy stwarza się prawdziwa przestrzeń do tego, by otworzyć się na pełną świadomość wyrażania siebie. A wtedy… Może być już tylko coraz lepiej .