Artykuły, Ćwiczenia

Zadbaj o siebie jak mądry i wspierający rodzic

Zaopiekuj się sobą. Zaopiekuj się tą częścią siebie, która potrzebuje uwagi, miłości, wsparcia i zrozumienia. Zaopiekuj się sobą jak mądry, kochany, odpowiedzialny i świadomy rodzic.

Dbając o relację ze sobą, naprawiasz to, z czym Twoi rodzice sobie nie poradzili. Nikt nie jest doskonały i każdy popełnia błędy, szczególnie gdy nie posiada odpowiedniej świadomości. Jedna mama mogła być ogółem dobra, ale zanadto opiekuńcza i nauczyć swoje dziecko życia w złotej klatce. Mogła też mimo chęci, nie umieć wytłumaczyć swojemu dziecku jak powinno radzić sobie ze swoimi emocjami, co niezbyt dobrze wpłynęło na jego funkcjonowanie. Inna mama mogła być z kolei bardzo surowa, krytyczna i wymagająca, nie dając tyle miłości, zrozumienia i akceptacji ile dziecko potrzebowało. W jednym i drugim przypadku błędy rodziców zawsze wynikają z ich własnych braków i ograniczeń, a nie tak jak mogłoby się wydawać ze zwykłej złośliwości.

A więc zamiast obarczać się ciężarem żalu do swoich rodziców albo oczekiwaniem na zadośćuczynienie, zaakceptuj ich niedoskonałość. Pogódź się z tym, że oni nie potrafili inaczej. Ty sam możesz uwolnić się od wszystkich krzywd jakie Cię spotkały, sam możesz wypełnić braki, które męczą Cię od lat. Daj sobie więc wszystko to, czego Ci brakuje w relacji ze sobą, a czego nie dostawałeś od swoich rodziców, czy otoczenia.

Warto poczuć, że mimo tej więzi jaką mamy z rodzicami, jesteśmy odrębnymi, przejawiającymi się indywidualnie jednostkami. Prędzej, czy później zawsze przychodzi ten moment kiedy musimy zadbać o siebie sami. To prawda, że to w jaki sposób siebie traktujemy, jak o siebie dbamy i czy w ogóle to robimy najczęściej opiera się na tym, jak traktowali nas rodzice. Jednak w dalszym ciągu – to jest ich traktowanie, ich sposób myślenia i funkcjonowanie. Jeśli chcesz żyć i traktować siebie inaczej – w każdej chwili możesz to zrobić. Jeśli chcesz być dla siebie dobry i wspierający, możesz być taki dla siebie. Jeśli chcesz oczekiwać wszystkiego co najlepsze od swojego życia, możesz go oczekiwać, bez względu na to w co wierzyli i co przekazali Ci Twoi rodzice. Oni nie są wyrocznią, ani dożywotnim wzorem do naśladowania. Ty masz prawo żyć po swojemu, masz prawo wybrać takie życie, jakie Ci odpowiada.

A więc co zrobić, by zaopiekować się sobą i zbudować fundamenty takiej nowej i zdrowej relacji? Na początek, kiedy Ci „wywala” potraktuj siebie jak ukochane dziecko. Kiedy czujesz negatywne emocje daj sobie to czego rodzice nie byli w stanie Ci zapewnić. Dzięki temu uczysz się na nowo i odkrywasz jak sobie radzić w problematycznych sytuacjach, czego wcześniej w dzieciństwie nie potrafiłeś.

Przykładowo – wywala mi, że właśnie napisałam słaby artykuł. Czuję emocje, jestem ich świadoma, ale zamiast poddawać się im, od razu myślę – co mogę zrobić, żeby siebie wesprzeć i poradzić sobie w tej sytuacji? Czego mi brakuje? Co mogę sobie dać? Od razu przychodzi do mnie odpowiedź – „mogę sobie dać wsparcie i dobre słowo”. Więc mówię do siebie wszystko to, co czuję z serca – „to, co stworzyłaś jest fajne, ciekawe, mądre, podoba się wielu osobom. Nawet jeśli jest niedoskonałe, to wciąż jest wystarczająco dobre, by dzielić się tym z innymi ludźmi”. Wtedy zaczynam czuć spokój i zauważam perspektywę sięgającą poza moje negatywne emocje, a którą czuję i która ze mną współgra.

Chodzi o to, by być dla siebie takim mądrym rodzicem, który spojrzy na sytuację szerzej, niż z perspektywy tych emocji, a także podejdzie do tematu z odpowiedzialnością i dojrzałością. Nie będę siebie krytykować i pielęgnować negatywnych emocji, bo wiem, że działają na mnie destrukcyjnie. Nie powiem więc sobie – „ten artykuł jest do dupy, najlepiej go skasuj i nie pokazuj nikomu, dopóki nie napiszesz go lepiej!”. Takie podejście będzie mnie tylko utwierdzało w przekonaniu, że nie jestem wystarczająca, a jeśli nie jestem, to mimo starań, pewnie nigdy nie będę. Więc po co mam próbować dalej? Po co mam się rozwijać w pisaniu? To zrodziłoby tylko zniechęcenie do działania i dodatkowe niezadowolenie z siebie. Z drugiej strony jako kochający i odpowiedzialny rodzic nie będę sobie też wmawiać, że „ten artykuł jest genialny, przecudowny, najlepszy na świecie!!!” – bo nie jest. Na pewno istnieją lepsze artykuły, od tego jaki stworzyłam. ALE to nie znaczy, że z tego powodu powinnam czuć się gorsza, czy wycofywać się z działania, kiedy ono jest po prostu dobre. I to WYSTARCZY. Właśnie takie słowa wypowiada mądry i wyrozumiały rodzic. Właśnie to poczuje i to będzie starał się przekazać kochanemu dziecku. Nie skrzywdzi mnie zakładając mi na nos różowe okulary, ani też nie zmiesza moich starań z błotem, bym zamknęła się w sobie. Żadnych skrajności.

No dobrze i teraz pytanie, skąd czerpać taką mądrość w sobie? Szczególnie kiedy wiemy, że nasi rodzice jako dorośli nie byli w stanie nam takiego mądrego i racjonalnego podejścia zapewnić. Skoro oni nie mieli takiej wiedzy, skąd my mamy ją czerpać? Odpowiedź jest bardzo prosta. Z Intuicji – z naturalnej Boskiej mądrości jaka w Tobie już jest i którą zagłębiasz, im częstszy masz kontakt ze sobą. A także z Serca, gdyż Miłość jest najmądrzejszym przewodnikiem w każdej możliwej sytuacji. Być może Twoi rodzice tego nie wiedzieli, dlatego z tego nie skorzystali. Ale Ty już wiesz. I możesz z tego skorzystać :).

A więc kiedy źle się czujesz, kiedy czujesz nieprzyjemne emocje – cokolwiek robisz, zatrzymaj się na chwilę i poczuj – co to są za emocje? Czego dotyczą? Z czym Ci się kojarzą? O co Ci tak naprawdę chodzi? Usiądź na chwilę, oddychaj spokojnie i poczuj siebie. To, co poczujesz nie musi mieć wcale związku z dzieciństwem. Wystarczy, że w takim momencie dasz sobie to, czego być może na co dzień sobie nie dajesz, albo dajesz tylko sporadycznie, czyli – uwagę, zrozumienie, akceptację i wsparcie. Bądź przy sobie tak długo jak będzie trzeba. I spraw wszystko, abyś mógł poczuć się dobrze – tak jak kochający rodzic dba o to, by dziecko radziło sobie ze swoimi emocjami, by czuło się ze sobą jak najlepiej.

Możesz tak jak ja, porozmawiać ze sobą, zapytać co możesz sobie dać i obdarować się tym. Możesz też zrobić wszystko to, co czujesz, a czego w danym momencie potrzebujesz. Jeśli potrzebujesz zatrzymać się na chwilę i odpocząć, odpocznij. Jeśli potrzebujesz odłożyć na chwilę obowiązki, odłóż. Pozwól sobie na to, na co nie pozwalali Ci rodzice albo czego nie potrafili Ci dać. Daj sobie tyle ciepła i miłości ile jesteś w stanie poczuć. Jeśli zrobiłeś coś niedoskonałego, zamiast siebie karać i krytykować, pochwal siebie i bądź z tego dumny, bo nawet jeśli nie jest doskonałe, to na pewno jest się z czego cieszyć. Jeśli masz ochotę się rozpłakać, bo sobie nie radzisz, pozwól sobie nie radzić. Wesprzyj siebie i potraktuj z miłością i wyrozumiałością.

Oczywiście nie mam na myśli tego, by do końca życia traktować siebie jak dziecko. Chodzi tutaj bardziej o pewne podejście do siebie i tego co nas spotyka. By widzieć więcej, szerzej i głębiej potrzebujesz być przy sobie. A na pewnym etapie najłatwiej to sobie wyobrazić stawiając się w roli takiego wspierającego rodzica, czy przyjaciela. Taka metoda sprawdza się szczególne u osób, które jeszcze sporo mają do przerobienia w temacie swojego dzieciństwa i relacji z rodzicami. Później takie podejście ewoluuje i przeradza się w dojrzałą relacją ze swoim wnętrzem, pełną niczym nie wymuszonej miłości do siebie.

Zanim to jednak nastąpi pozwól sobie wesprzeć ten proces swoim zainteresowaniem i opieką jaką otaczasz siebie podczas kryzysów i emocjonalnych rozterek. Ty jesteś dla siebie źródłem wszystkich pozytywnych uczuć najlepszej jakości, które są po to, by Ci pomóc. Byś czuł się ze sobą dobrze w każdej sytuacji. Nie potrzebujesz do tego rodziców, ani cofania się w czasie, by na nowo przeżyć swoje dzieciństwo (taki pomysł usłyszałam ostatnio od klientki ❤️😉). Wystarczy, że będziesz dla siebie – tu i teraz. Z miłością w sercu i gotowością, by być – dla siebie i swojego szczęścia.