Artykuły

Ty i strach

Strach jest dla wielu z nas abstrakcyjnym zjawiskiem, mającym nad nami pełną kontrolę. Nie rozumiemy go jako emocji, która na pewnym poziomie stanowi cząstkę nas samych. Strachowi albo się poddajemy, jakby był od nas silniejszy, albo go wypieramy, jakbyśmy chcieli od niego uciec. W obu przypadkach pozwalamy mu działać – jawnie, bądź z ukrycia, tak jakby był oderwanym od nas tworem. Dzisiejszy post pomoże Ci (a przynajmniej mam taką nadzieję) odnaleźć w tym strachu SIEBIE i swoje motywy, byś w końcu mógł poczuć, że w swoim czasie jesteś w stanie z niego świadomie i realnie zrezygnować.

Strach zaczynasz odczuwać, kiedy przekraczasz osobistą strefę komfortu. Boisz się tego, co może się wydarzyć, a co tak naprawdę wcale nie musi mieć miejsca. Oczekiwanie na doświadczanie cierpienia, porażki, czy niekorzystnej, dołującej sytuacji może wynikać z przeszłej traumy, albo wydarzeń, które wykształtowały w Tobie emocjonalne poczucie zagrożenia.

Działając z nowego poziomu świadomości, zmieniając swoje nastawienie do siebie i odczuwając boską ochronę i bezpieczeństwo, wiesz, że mimo stresu jaki czujesz – w Twoim życiu wcale nie musi wydarzyć się nic złego. Najczęściej obawy, którym się poddajemy nie mają bowiem żadnego przełożenia na rzeczywistość. Tkwimy w koszmarnym świecie swoich własnych urojeń i przywiązania do odtwarzania trudnych emocji. Realna, negatywna zmiana zachodzi najczęściej jedynie w Twoim własnym samopoczuciu.

Strach jest podstępny i bywa bardzo silny. Wydaje nam się, że jest dla nas ważny, potrzebny, warty podtrzymywania. Bez niego czujemy się co najmniej dziwnie. „A Ty co? Grunt wali Ci się pod nogami i w ogóle się tym nie przejmujesz?”. Brak strachu może kojarzyć się z biernością, natomiast strach jest dla wielu podświadomości objawem zaangażowania w sytuację. Odpowiedz sobie na pytanie – czy wyobrażasz sobie siebie w trudnej sytuacji nie odczuwającego strachu?

Strach nas paraliżuje, bardzo często całkowicie wycofuje z działania. Czujemy się gorzej ze sobą i mamy ochotę ukryć przed światem, tak skutecznie, by nie konfrontować się z nową dla nas sytuacją, czy zmianą. Boimy się wejść w nowe, kiedy wyobrażamy sobie, że to co nas czeka, jest nam całkowicie obce. Wtedy nie wiemy czego właściwie mamy się spodziewać i to chyba najbardziej nas przeraża. Poddajemy się więc strachowi, a dodatkowo za sprawą przykrych doświadczeń z przeszłości spodziewamy się porażki, co tylko potęguje w nas negatywne emocje i potwierdza obawy przed nieznanym.

Dlaczego tak się w to wszystko „wkręcamy”? Strach jest znaną nam emocją i w jakimś stopniu bliższą od tego, co potencjalnie moglibyśmy wybrać zamiast niego. Nie wiemy jak to jest nie bać się, nie wiemy jak to jest działać bez strachu i konfrontować się czując same dobre uczucia. Być może w odtwarzaniu starych emocji doszukujemy się upragnionego poczucia bezpieczeństwa, którego normalnie z wielu powodów nie potrafimy czuć…

Sięgamy więc do naszego wnętrza po to, co jest znane i „sprawdzone”. Podświadomie nie zważamy na to, czy jest to korzystne, przyjemne i czy rozwiązuje nasz problem, czy nie. Nie liczy się nic innego oprócz przenikającego wnętrze strachu… Tym samym przyznajemy strachowi ważną rolę w naszym życiu i nadajemy mu pewną wartość – inaczej nie trzymalibyśmy się go tak kurczowo. Niestety im częściej go wybieramy, tym mocniejszy i ważniejszy staje się dla nas, również wtedy, kiedy trzeba wybrać – pomiędzy uczuciem, a emocją. Strach jest bardzo kiepską, rozpaczliwą, ale czasami dla naszej podświadomości jedyną formą poczucia przejmowania kontroli nad naszym życiem.

W drodze do pozbycia się strachu bardzo ważne jest nasze podejście do siebie i to, jak widzimy otaczający nas świat oraz innych ludzi. Żyjemy w ciągłym pośpiechu i w ciągłej obawie przed tym co ma lub może się wydarzyć w naszej przyszłości. Boimy się samotności, porażki, krzywdy, konfrontacji, czy utraty. Utraty związku, pracy, pieniędzy, szczęścia, czy zdrowia. To tak jakby ten okrutny świat miał prawo do zabrania nam wszystkiego na czym nam zależy, kiedy my nie mamy na to żadnego wpływu.

Oczekując od życia najgorszego, strach jest jak tarcza, która ma powstrzymać nas przed podjęciem działania. Wtedy tkwimy w męczących nas pracach, związkach w których nie ma miłości ani wsparcia, bo nie jesteśmy w stanie poczuć, że stać nas na coś dużo lepszego, a strach… cóż, jest dla nas świetną wymówką i ochroną. Podświadomie – ochroną przed najgorszym, a tak naprawdę przed tym, by nie zasługiwać na wszystko co najlepsze i nie konfrontować się z prawdą na swój temat.

W całym poczuciu strachu rozpamiętujemy przeszłość i próbujemy przewidywać przyszłość, aby poczuć się lepiej, choć efekt jest zupełnie odwrotny. Wracasz pamięcią do przeszłości kiedy to rozpadł się Twój związek, kiedy straciłeś pracę, kiedy popadłeś w długi, nagle zachorowałeś, bądź straciłeś kogoś bliskiego lub coś cennego. Boisz się, że skoro już raz (albo i więcej razy) spotkało Cię coś złego, musi się to powtórzyć w przyszłości. To z pewnością nie jest żadna reguła – ten strach to tylko Twoje wyobrażenia i oczekiwania, a te zawsze można przecież zmienić. Strach to wszystko to, czego spodziewasz się po sobie i po swoim życiu. Czas zmienić swoje myślenie i czucie oraz zrozumieć, tam głęboko w sercu, że Twoje życie może być dużo przyjemniejsze i dużo bardziej poukładane, niż dotychczas.

Ty jesteś teraz. Nie w przeszłości, nie w przyszłości. Teraz i tutaj. Nawet jeśli nadal trzymasz w sobie destrukcyjne intencje, masz moc do zmiany tych intencji i własnego nastawienia. Masz moc do tego, aby poczuć na jak wiele dobrego zasługujesz. Masz moc, aby poczuć się na tym świecie w pełni bezpiecznie i komfortowo. Nie musisz już oczekiwać najgorszego. Ponoszenie porażek i wikłanie się w niekomfortowe sytuacje nie muszą być regułą Twojego życia.

Bardzo ważną sprawą jest również prawidłowe odczuwanie poczucia bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo to inaczej świadomość siebie, swoich emocji i działań oraz wsparcia jakie płynie od Twojego Wyższego Ja. To świadomość, że robisz wszystko co na ten moment jest słuszne i korzystne dla Ciebie, na tyle ile potrafisz. Kiedy sprzyjasz sobie sprzyjają Ci również inni ludzie, a także boskie siły, które sprawują nad Tobą ochronę. Jest też Twoja Intuicja, która zawsze poprowadzi Cię tak, abyś wyszedł cało z opresji, nawet jeśli z jakiegoś powodu musi się taka pojawiać. Przy czystszych intencjach może Cię również całkowicie od tego typu zdarzeń uchronić. Możesz czuć się zawsze bezpieczny i chroniony, a poczucie to wyrasta ze świadomego czucia siebie i realnej, zdrowej kontroli nad swoim życiem.

Bezpieczeństwo może być częścią Ciebie, uczuciem, którego nie stracisz, nawet kiedy stawisz czoła naprawdę sporym wyzwaniom. Kiedy czujesz, że rozsuwa się ziemia pod Tobą, może to wcale nie oznacza katastrofy, a korzystną zmianę dla Ciebie i okazję do konfrontacji z czymś ważnym, co wniesie do Twojego życia mnóstwo ekscytujących nowości i prawdziwej wartości. Kiedy otwierasz się na świadomość bezpieczeństwa wiesz, że cokolwiek się dzieje, wszystko ułoży się tak, aby było dla Ciebie jak najlepiej.

Widzisz więc, że masz czym zastąpić swój strach. Opcji jest wiele i są one na pewno dużo przyjemniejsze w doświadczaniu i korzystniejsze w działaniu. Możesz czuć, że zawsze jesteś bezpieczny, niezależnie od tego co się w Twoim życiu dzieje. Możesz ZAWSZE oczekiwać konstruktywnych, dobrych i korzystnych dla Ciebie rozwiązań.

Strach Ci nie pomaga, nie wspiera Cię, nie podnosi na duchu, nie prowadzi w odpowiednim kierunku. Pozwól sobie poczuć, że strach to tylko ograniczający wytwór Twojej wyobraźni. Niech strach ustąpi miejsca Twojej kreatywności w działaniu, ciekawości do doświadczania nowych rzeczy oraz wolności w dokonywaniu wyborów.

Uświadom sobie jaką realną wartość ma dla Ciebie strach. Czy rzeczywiście warto go w sobie trzymać? Zwróć sobie wolność od strachu, to nie on Tobą rządzi, nie on Tobą kieruje. To Ty stwarzasz go w swoim umyśle, Ty decydujesz się odtwarzać go emocjonalnie i z równym sukcesem Ty możesz z niego zrezygnować.

Na koniec takie zadanie dla Ciebie – dostrzeż w tym strachu SIEBIE. Po to, abyś mógł dostrzec, że to Ty możesz mieć kontrolę nad strachem, a nie na odwrót. Zadaj sobie kilka pytań. Na te pierwsze odpowiedz odczytując odpowiedzi ze swoich emocji:

Jaką wartość ma dla Ciebie strach? Dlaczego go doświadczasz? Do czego strach jest Ci potrzebny? Jakie korzyści widzisz w odczuwaniu strachu?

A później, wczuj się w swoje serce i odpowiedz sobie:

Jaką REALNĄ wartość ma strach? Jaką REALNĄ wartość ma podtrzymywanie strachu i nadawanie mu wartości? Dlaczego sądzisz, że warto byłoby się go pozbyć i czym mógłbyś go zastąpić? Jakie korzyści będziesz miał po odpuszczeniu sobie strachu? Jak wtedy będziesz się czuł ze sobą? Co będziesz czuł w stosunku do świata i innych ludzi? Jak wtedy wyglądałoby Twoje działanie? Jak wyglądałoby Twoje życie…?

Dlaczego nie miałbyś sobie tego dać?