Inspiracje, Kartka z Pamiętnika

Niewinność

Niewinność jest wspaniałą i bardzo przyjemną cechą. Dla mnie kojarzy się bardzo mocno z uczuciem błogości, nie bez przyczyny obie te cechy urzeczywistnienia występują na tej samej czakrze  .

Dla mnie niewinność to również wewnętrzny spokój i towarzysząca temu miłość i życzliwość zarówno do siebie jak i do innych. Rozwijanie poczucia niewinności pozwala mi czuć się w porządku, z tym jaka jestem, jak się przejawiam, co robię i jakie mam relacje z ludźmi. Bywa, że niewinność kojarzy nam się z bezkarnością, ale nic bardziej mylnego. Niewinność to uczucie wewnętrznego pozwolenia na realizację skutków swoich czynów w sposób w jaki na dany moment uważasz za słuszne. Niezależnie od innych – Ty zawsze jesteś niewinny. Poczucie winy utwierdza nas w naszych własnych ograniczeniach. Nie ponosisz winy za cudze cierpienia i krzywdy. Cokolwiek by się nie działo to będzie zawsze wypadkowa Waszych wspólnych intencji. Ty możesz się od nich uwolnić, możesz je dostrzec, wybaczyć sobie i innym, że w tym uczestniczyli i odpuścić.

W regresingu przypomniałam sobie taką sytuację z dzieciństwa kiedy narysowałam w swoim zeszycie podobiznę hipopotama widniejącego na piłce, którą miałam w domu. Rysowałam wtedy wiele rzeczy z obserwacji, to normalne kiedy ćwiczy się rysunek. Pewnego dnia jedna z koleżanek z klasy zobaczyła mój zeszyt i wpadła dosłownie w furię. Zrobiła awanturę na całą klasę, że „ściągnęłam” pomysł od jej przyjaciółki, która siedziała z nią w ławce. Okazało się, że ów przyjaciółka rysowała zwierzątka z podobnej perspektywy, podobnie jak ja narysowałam hipopotama i skojarzyła jej rysunek z moim. Łatwo było mi wpaść w poczucie winy, bo rysunki tej dziewczyny zawsze bardzo mi się podobały i dałam sobie wmówić, że faktycznie mogłam coś od niej „ściągnąć” i że ogólnie zrobiłam coś złego. Oczywiście popłakałam się i przez resztę dnia czułam mocny ścisk w brzuchu, bałam się wracać do szkoły. Choć kolekcjonowałam swoje rysunki, ten w strachu podarłam i wyrzuciłam do śmieci. Już więcej nie rysowałam zwierzątek w takim stylu z obawy, że dziewczyna znów je zobaczy i zwróci mi uwagę. Z ogromnym poczuciem winy, które automatycznie wzięłam wtedy na swoje barki stałam się totalnie bierna i w swojej bezradności nie potrafiłam się obronić i pozwoliłam na niemiłe potraktowanie. Do tego jeszcze utrzymałam w sobie nieprzyjemne uczucia, które tylko sprawiały mi ból i dyskomfort.

Dziś przypominając sobie tę sytuację, pomyślałam sobie o niewinności. Gdybym czuła się wtedy niewinna nie dałabym się tak sprowokować koleżance. Przecież nie zrobiłam nic złego, miałam prawo rysować to na co mam ochotę. To niesamowite, że przez lata nieświadomie trzymałam jakiś stłumiony żal do tej koleżanki, mimo że nie widziałam jej od czasów podstawówki. Zobaczyłam też, jaki był jej motyw i automatycznie poczułam, jak żal zszedł w mgnieniu oka. Zrozumiałam jak niewiele trzeba tak naprawdę, aby wybaczyć komuś, aby wybaczyć sobie i poczuć się całkowicie niewinną z daną sytuacją.

Ktoś może szaleć z Twojego powodu, ale Ty czując niewinność jesteś jak ocean spokoju. Czujesz wolność i błogość w tym, że zawsze i wszędzie możesz się czuć w porządku, niezależnie od okoliczności, cudzych intencji, czy czynów. „Nikt poza Tobą nie może Cię skrzywdzić” – te słowa trafiły do mnie jak grom z jasnego nieba. Właśnie tak – Ty sam podejmujesz decyzje na jakie sytuacje się godzisz, do jakich prowokujesz, na jakie jesteś podatny. Czy tego chcesz czy nie, podtrzymując w sobie poczucie winy zawsze będziesz czuł ból, który tak naprawdę zadajesz sam sobie, wybierając takie a nie inne reakcje. Nie jest to też „wina” osoby, z którą miałeś starcie – ona dostosowała się tylko do sytuacji, tak jak Ty wedle własnych potrzeb i intencji. Kiedy sobie to uświadomisz zrozumiesz, że trzymanie żalu, bólu, gniewu, czy czucia się winnym jest całkowicie nie w porządku przede wszystkim wobec Ciebie i po prostu zapragniesz to wszystko puścić.