Inspiracje

Zmiany

Zmiany, choć duże i z pozoru przytłaczające, mogą oznaczać początek wspaniałej przygody. Od Ciebie zależy jak do nich podejdziesz, jak je rozwiążesz i jaki będzie ich efekt.

Przede mną kolejna dawka zmian. W pierwszym momencie pomyślałam sobie – czyżby podświadomość znowu dała mi w kość? Dopiero zaczęłam afirmować, że może mi być dobrze, lepiej a nawet za dobrze, a tutaj znowu wszystko wywraca się do góry nogami.

Po uspokojeniu odetchnęłam i poczułam, że te zmiany są przecież tym, czego zawsze chciałam. Że ruszenie się z wygodnego miejsca, to nie utrata bezpieczeństwa, ale ruch w nowe, jeszcze lepsze miejsce. Bezpieczeństwo jest przecież świadomością. Nie stałym miejscem, nie starym mieszkaniem, nie długim związkiem, nie stałą pracą. Jest świadomością Boskiego Wsparcia i Ochrony. Świadomością swobodnego działania w świecie, świadomością niezależności, odwagi i pewności swoich możliwości. Jest spokojem i poruszaniem się w świecie z luzem, tak aby brać z niego pełnymi garściami.

Kiedyś nie lubiłam gdy za dużo działo się w moim życiu. Najlepiej było cicho, spokojnie i… nudno. Często w tym wszystkim zagłuszało się, albo tłumiło swoje prawdziwe uczucia, aby nie stracić stabilności jaką się zbudowało. Rzecz w tym, że na takich warunkach nigdy nie było i nie będzie stabilnie. Prędzej czy później ta „stabilność” się kończy. Oczywiście do dziś w jakimś stopniu trzymają się we mnie takie mechanizmy, ale postanawiam z nich zrezygnować, tak do końca i nauczyć się z podniesioną głową i pełnym bezpieczeństwem wędrować w dobre, ale i nieznane.

Ważne jest też abyś oduczył się życia w stresie i emocjach – naucz się dostrzegać pozytywne aspekty życia, by w ogóle móc z nich korzystać. Nawet mój psiak zaczyna już rozumieć, że może się czuć bezpiecznie w każdej pozornie stresującej sytuacji – przy ulicy pełnej pędzących samochodów, głośnych dźwiękach, czy na stole u weterynarza. Wystarczy dostarczyć mu jak najwięcej pozytywnych bodźców w trakcie takich rewelacji. I kolejna konfrontacja jest już dużo przyjemniejsza a potem całkowicie zwyczajna. Coś w tym jest.

Ty też w każdej stresowej, nowej sytuacji spróbuj się wyciszyć i pomyśl o tym jakie pozytywy ma ta sytuacja. Na pewno znajdziesz ich wiele. Wiercenie się, szarpania i tupanie nogą nic nie zmieni. Musisz się z tym skonfrontować, musisz zrozumieć, że to co Cię spotyka dzieje się po coś, a nie dlatego, że masz pecha. Nawet jeśli to niespodziewane i nieplanowane wyzwanie obróć je w przygodę, w coś pozytywnego.

Kiedy to zrobiłam poczułam… że tak właściwie to nie mogę się tych zmian doczekać  I szczerze, takie życie lubię dużo bardziej, bo odkąd dzieją się w nim większe zmiany to w końcu czuję, że naprawdę żyję.