Czasami w pracy nad sobą tak długo skupiamy się na obciążeniach jakie wynieśliśmy z dzieciństwa, na ich oczyszczaniu, dochodzeniu do przyczyn, że na jakiś czas zupełnie zapominamy o pozytywach jakie wynieśliśmy z domu. A te pozytywy myślę, że zazwyczaj są w rodzinie i jak się okazuje jest ich naprawdę dużo. Dziecko alkoholika często idealizuje swoich rodziców, żeby udowodnić sobie i innym, że nie ma i nie było problemu. Tak działa współuzależnienie. W pewnym momencie przechodzimy więc przez całkowicie normalny etap, w którym w końcu dopuszczamy do siebie, że nasze dzieciństwo wcale nie było sielanką, aby móc skonfrontować się z trudnymi emocjami, które w sobie tłumiliśmy. Ale to tylko etap! U niektórych zdarza się, że po takim oczyszczaniu czują się lżej, bo pozbyli się dużego ciężaru, ALE sami nie wiedzą co dalej…? Osoby uzależnione od poczucia cierpienia i nieszczęścia zawsze znajdą sobie kolejne i kolejne problemy do odreagowania, często zrzucając całą „winę” właśnie na swoją rodzinę, bo przecież „żyła w cierpieniu i tego mnie nauczyła”. A gdzie w tym wszystkim jest czas na cieszenie się i ugruntowanie pozytywów, które w sobie odkrywasz właśnie poprzez to oczyszczanie? To trochę taka pułapka w którą łatwo wpaść, szukamy wtedy winnych problemu i w sobie i w innych, tocząc nieustanny wewnętrzny konflikt oparty na wiecznej nieakceptacji siebie i nieakceptacji swojej przeszłości. Przeszłości, która miała wpływ na Twój rozwój, ale która już minęła i od której w każdej chwili możesz się uwolnić, jednocześnie doceniając to co było w niej najlepsze.
Podzielę się z Wami, że ostatnio poczułam bardzo dużą wdzięczność do mojej rodziny, dla bliskich za to że są i za to że byli w moim życiu. Wdzięczność i radość, że wybrałam taką, a nie inną rodzinę. Bez względu na problemy jakie się pojawiały, bez względu na konsekwencje, bez względu na ich wybory. Jestem wdzięczna moim rodzicom, że nauczyli mnie kochać, że dbali o mnie tak jak potrafili. Jestem im wdzięczna, że nauczyli mnie wrażliwości, wsparcia, poczucia humoru, radości z małych rzeczy, docenienia i miłości do siebie nawzajem i do zwierząt. Jestem wdzięczna, że dali mi wszystko co byli w stanie mi dać i co potrafili mi dać.
Jestem wdzięczna mojemu tacie za to, że mnie rozbawiał i opiekował się mną i że nigdy umyślnie nie zamierzał mnie skrzywdzić. Doceniam to i kocham go niezależnie od tego jak bardzo nie radził sobie z nałogiem. Jestem wdzięczna mojej mamie za to, że była dla mnie kochana, nauczyła mnie jak dzielić się z innymi i kochać innych, niezależnie od tego jak bardzo chciała mnie trzymać przy sobie. Jestem wdzięczna mojemu rodzeństwu za świetne chwile, zabawy, spędzony czas, za to że o mnie dbali i że mogłam na nich liczyć, mimo różnic, czy nieporozumień, jak to bywa w rodzeństwie;). Negatywne rzeczy nie mają tak naprawdę żadnego znaczenia. Liczy się to co dobre, to co pozytywne, ile wspaniałych rzeczy mogłam wyciągnąć i wykorzystać dzięki życiu właśnie w takiej, a nie innej rodzinie. Jestem szczęśliwa, że ją mam i nie zamieniłabym na żadną inną. Ona mnie ukształtowała i cieszę się, że w taki sposób. Nie zastanawiam się już, czy „można było lepiej”. Ty też nie zastanawiaj się co by było gdybyś trafił do „lepszej” rodziny. Zaakceptuj, wybacz i jeśli chcesz – pokochaj…
Przypomnij sobie jak najwięcej przyjemnych i pozytywnych chwil z dzieciństwa i ogólnie z życia jakich doświadczyłeś w swojej rodzinie. Zobacz stare zdjęcia, filmy, zobacz siebie jako dziecko z nowej perspektywy. Kiedy nie czujesz się już skrzywdzony zauważasz jak wiele dobrego spotkało Cię w życiu i jak wiele miłości i wdzięczności nosisz w swoim sercu za to, że jesteś i za to, że Oni są. Doceń każdą taką chwilę, każdy uśmiech, każdą próbę wsparcia, każdy miły gest. Wtedy czujesz, że nie jesteś już częścią czyjejś karmy, nie odtwarzasz tego co nie jest Twoje, nie cierpisz, „bo oni cierpieli”. Jesteś TY, wychowany w takiej a nie innej rodzinie. Szczęśliwy, mający tyle możliwości ile jesteś w stanie sobie wyobrazić. Tak, jesteś odrębną jednostką pełną nowych możliwości – odrębną dla wszystkich negatywnych obciążeń, ale też i jednością dla całej Miłości, jaką dostałeś od swojej rodziny…