Staraj się nie tracić kontaktu ze sobą. Pamiętaj, że jesteś.
Wracaj do świadomości swoich myśli i uczuć. Pielęgnuj relację ze sobą, dbaj o kontakt ze sobą, wracaj do takiego kontaktu jak najczęściej. Jeśli widzisz, że uciekasz od siebie umawiaj się ze sobą na spotkanie, o konkretnej godzinie, w konkretnym miejscu. Nie znajdziesz czasu dla siebie, tak jak go znajdujesz dla przyjaciół, męża, czy dzieci? 🙂 Niech to będzie Twój własny azyl w którym odetchniesz od trudów dnia codziennego. Twój czas w którym pobędziesz trochę sam na sam. Jeśli jesteś w pokoju rozłóż sobie miły, wygodny kocyk, poduszki, zrób sobie coś ciepłego do picia. Niech będzie tak jak lubisz. Usiądź wygodnie i ustaw przed sobą lustro. Poczuj jak jest tutaj miło, spokojnie, cicho. Wytwórz sobie pozytywne skojarzenia z tym, jak przyjemnie jest mieć czas tylko dla siebie. Miło spędzisz czas, odpoczniesz i jeszcze zrobisz tyle dobrego dla siebie, to nie może być zmarnowany czas :). Spójrz sobie w oczy i przywitaj się ze sobą. Opowiedz sobie za co się doceniasz, co w sobie lubisz, co Cię cieszy i z czego jesteś dziś dumny. Jeśli jest wieczór opowiedz, co ciekawego i przyjemnego Cię dziś spotkało? Komu jesteś dziś wdzięczny? Co cudownego udało Ci się dziś zrobić? Porozmawiaj jak z dobrym przyjacielem i w trakcie nie bój się czuć, tego o czym mówisz. Prawda, że fajnie? Jeśli masz ochotę płakać, wypłacz się, jeśli czujesz złość, zezłość się. To tylko emocje, zaraz przejdzie. Daj sobie wsparcie i zawsze bądź dla siebie wyrozumiały.
Rozwój ma być przyjemnością, a nie ciężką pracą. Kiedy ciężko pracujesz nad sobą tracisz energię na wewnętrzne konflikty. Kocham, czy nie kocham siebie? Jestem dobra, czy nie jestem? Wystarczę, czy nie wystarczę? Spotykaj się ze sobą i zapewniaj siebie, że kochasz, że jesteś, że wystarczysz. Walka wyniszcza Cię od środka kawałeczek po kawałeczku. I to nie chodzi o to, żeby siadać na siłę do medytacji, w trakcie której zasypiasz w połowie, nie chodzi o to, żeby pisać afirmację, której nie potrafisz poczuć. Jeśli na ten moment czujesz, że za bardzo uciekasz i takie metody na Ciebie nie działają, zacznij od czegoś lżejszego. Nie ważne jak, zrób wszystko, żeby odnowić kontakt ze sobą. Tak, żeby cała terapia była dla Ciebie przyjemna, a jednocześnie nie była ucieczką.
Spotkaj się ze sobą. Wyraź swoje wątpliwości, powiedz sobie to co naprawdę czujesz na swój temat. I zobacz jak się z tym poczujesz, zobacz czy będziesz potrafił się wesprzeć i sobie pomóc, przestać się opierać. Przy pierwszym spotkaniu… może nie będziesz potrafił… Ale przy kolejnych, będzie Ci dużo, dużo łatwiej. Może obudzi się w Tobie chęć, żeby zacząć sobie medytować? Przyjdą do Ciebie ciekawe pomysły do pracy nad sobą? Albo poczujesz się po prostu lepiej? Może już krzywo na siebie nie spojrzysz widząc siebie w lustrze w przymierzalni? A może inni zauważą, że częściej się uśmiechasz? Nie masz nic do stracenia.
Pamiętaj o tym, że jesteś, czujesz i czekasz… na swoją pomoc.