Artykuły

Kocham, lubię, szanuję…

Kocham, lubię, szanuję, akceptuję i doceniam siebie, taką jaka jestem.

Zdrowa samoocena jest jedną z podstaw naszego rozwoju. Choć praca nad nią to proces składający się z różnych aspektów, przerabianych na różnych etapach życia, warto zacząć od tej prostej afirmacji, aby odnaleźć miłość do siebie i na takiej bazie, na takim fundamencie wsparcia, akceptacji i miłości budować wszystko inne. Kiedy nie doceniamy i nie kochamy siebie ciężko nam działać na różnych płaszczyznach życia. Poprzez braki w samoocenie poddajemy się licznym przeciwnościom i wpadamy w pułapki swojego własnego umysłu. Praca nad sobą na bazie niezadowolenia z siebie nie przynosi oczekiwanych efektów – łatwo przychodzi do nas zwątpienie w nasze działania, czujemy się niewystarczająco dobrzy w tym co robimy, albo niewystarczająco atrakcyjni i niedocenieni w pracy, czy w związkach. Budując pozytywne nastawienie do siebie, pozbywając się negatywnych wyobrażeń na swój temat budujemy szczery fundament naszej osobowości. Dzięki temu zmienia się nasza perspektywa postrzegania nie tylko siebie, ale też i całego świata. Kiedy czujesz się wystarczająco dobry i z tego poziomu zajmujesz się swoimi problemami, jest Ci dużo łatwiej działać dalej w pracy nad sobą.

Ważne jest abyś Ty sam, w swoim sercu poczuł swoją prawdziwą wartość, to jaką jesteś wspaniałą osobą. I nie chodzi o żaden narcyzm, ale o zdrową akceptację siebie z wadami, ograniczeniami oraz docenienie swoich licznych zalet, abyś mógł nie tylko w pełni pokochać siebie, ale też odważnie i swobodnie działać w świecie. Nie bój się pochwalić siebie, okazać sobie docenienie i uwielbienie. Pozwól sobie nawet na moment poczuć się najwłaściwszą osobą na świecie, oczkiem w głowie Boga, wokół którego kręci się cały świat.

Kocham, lubię i szanuje siebie, dlatego zawsze dokonuję właściwych wyborów. Rozwija się we mnie głębokie poczucie zaufania i pozwalam sobie płynąć przez życie, bez potrzeby asekuracji, chwytania się czegokolwiek. Po prostu ufam, że będzie dobrze i tak się właśnie dzieje. Słucham podpowiedzi i korzystam z nich. Koncentruję się w pełni na sobie i życzę sobie jak najlepiej. Niczego mi nie brakuje, bo dbam o siebie i zawsze pojawia się to, czego pragnie moje serce. Kocham, lubię i szanuję siebie dlatego słucham Intuicji, słucham potrzeb mojego serca i jestem Miłością, która z niego płynie. Nagle dostrzegam ogrom swoich zalet, które przeradzają się w możliwości.

Akceptuję siebie, dlatego łatwiej mi żyć z moimi wadami, łatwo mi pracować nad moimi słabościami. Akceptuję siebie, więc daję sobie wsparcie i szacunek. Akceptuję siebie, dlatego otwieram się na innych. Akceptuję siebie, więc nie udaję przed innymi, że nie mam problemów, nie kryję się ze swoimi słabościami i czuję się z tym całkowicie w porządku. Akceptuję siebie, dlatego działam pomimo moich słabości.

Doceniam swoją moc. Doceniam swoją mądrość. Doceniam swoją atrakcyjność – piękno zewnętrzne i wewnętrzne. Doceniam swoją bezinteresowność i wrażliwość. Doceniam swoje zdolności, doceniam swoją kreatywność i chęci do zmian.

Kocham siebie. Patrzę w lustro i nie widzę takiej możliwości, aby siebie nie kochać. Nawet kiedy jest mi smutno – kocham siebie, nawet kiedy mam chwilę słabości – kocham siebie, nawet jeśli inni mnie nie kochają – ja nadal kocham siebie. I to wystarczy, żeby Bóg prowadził mnie zawsze w odpowiednim kierunku, żeby mnie wynagradzał, bo sama czuję, że jestem odpowiednia, aby móc z tego swobodnie korzystać. Odpowiednia jestem wtedy kiedy jestem sobą i czuję się z tym tak, że nie zamieniłabym bycia sobą na nic innego. Nie mam potrzeby być idealną, według społecznie przyjętych reguł, bo czuję swoje miejsce w świecie i czuję się właściwa, mimo tych ideałów. Jestem tak właściwa, że nikt nie jest w stanie mnie zastąpić, bo jestem unikalna i wyjątkowa.

I ostatnia rzecz, od której zrodził się pomysł na ten post, która jest jakby kolejnym etapem i tak wspaniałym dla mnie teraz doświadczeniem – uczucie wdzięczności. Jestem wdzięczna z całego serca, że jestem sobą. Czuję szczęście i rozpierającą radość, że jestem właśnie sobą, Karoliną, nikim innym. Jestem wdzięczna sobie za moją miłość do siebie, jestem wdzięczna sobie za moją mądrość, jestem wdzięczna sobie za dobry kontakt z Bogiem. Jestem wdzięczna sobie za to, że pozwalam sobie korzystać z możliwości jakie do mnie przychodzą. Jestem wdzięczna sobie za to, że udaje mi się pozbywać lęków i działać pomimo nich. Jestem wdzięczna sobie za to jaką jestem piękną kobietą, za to, że dbam o siebie, o swoje ciało i duszę. Jestem wdzięczna sobie za moje decyzje, siłę i wytrwałość. Jestem wdzięczna Bogu za miłość i całe wsparcie dla mnie. Jestem wdzięczna sobie za to, że z tego korzystam.