Artykuły

Ryzyko – strach przed tym, co czeka za zakrętem

Czasami boimy się podjąć ryzyko, pójść za swoimi wewnętrznymi odczuciami. Tkwimy w czymś w czym nie czujemy się dobrze i wiemy, że prędzej czy później i tak będziemy musieli podjąć ten krok, aby się w końcu z tego uwolnić. Musimy jednak pamiętać, że czy to w nieodpowiedniej pracy, czy w związku nikt nas nie trzyma na siłę. Sami podejmujemy decyzję o tym w jakim miejscu chcemy tkwić i w tym celu dostrajamy się w odpowiedni sposób do tego miejsca. To co nas tak mocno paraliżuje przed tym, aby zmienić to wygodne pozornie dla nas miejsce, to nic innego jak rozmaite lęki. Strach przed tym co mogłoby pójść nie tak, że nasze życie mogłoby zmienić się na gorsze, strach przed porażką, która miałaby spotkać nas po podjęciu tego ryzyka. Kiedy podejmujemy ryzyko, zawsze RYZYKUJEMY, że nasza decyzja nie będzie właściwa.

Uczucia nie powinny wiązać się z ryzykiem , ale z zaufaniem, że działamy zgodnie ze sobą i swoim Najwyższym Dobrem. Wtedy nie mówimy, że ryzykujemy, bo przecież zmieniamy to co nas boli na coś dużo korzystniejszego. Jest to wtedy podjęcie pozytywnej zmiany, bo nie spodziewamy się, że mogłoby być inaczej. Brak zaufania i wiary w swoje możliwości sprawiają, że lękowa wizja naszej przyszłości tylko się nakręca, kiedy ona wcale nie musi mieć miejsca. Każda wizja przyszłości, którą sobie wyobrazimy nie istnieje, bo po prostu jeszcze do niej nie doszło. Możemy obstawiać pewne tendencje na temat tego w jaki sposób może się nasze życie potoczyć, ale nigdy nie możemy być tego pewni. Zawsze możemy oczyścić nasze intencje, zawsze możemy zacząć od nowa.

Może zdarzyć się tak, że mimo zaufania nie uda nam się osiągnąć tego, co zamierzyliśmy. Nie ma jednak czego żałować, bo sama konfrontacja jest już na tyle cenna, aby nam pokazać w jakim miejscu tak naprawdę jesteśmy, nad czym jeszcze musimy popracować, albo że powinniśmy obrać jednak zupełnie inną drogę. Wzbogacamy się o doświadczenie, a im częściej konfrontujemy się z naszymi lękami, tym bardziej tracą one na swojej mocy. Powiem Wam, że u mnie właśnie tak to się przejawia. Kiedyś lęki tak mnie paraliżowały, że nie byłam w stanie niczego spróbować. Im częściej się przełamywałam, im więcej wyzwań sobie stawiałam, tym bardziej widziałam, że nie mam się czego bać. Życie może być naprawdę proste, kiedy się je próbuje, a nie wciąż przed nim ucieka. Ucieczka na dłuższą metę jest bardzo żmudna i męcząca. Trochę konfrontacji z większymi lękami i za każdym razem kiedy przez nie przechodziłam, czułam się mocniejsza. To oczywiście nie oznacza, że teraz podejmując każde wyzwanie mamy się przy okazji też bać. Rozwijając w sobie uczucie Miłości w sercu i zaufania do naszej Intuicji jest nam z każdym wyzwaniem dużo, dużo łatwiej i przyjemniej.

Pielęgnuj więc na każdym kroku poczucie Miłości w swoim sercu. Miłość wiąże się z ufnością – obie te cechy można kontemplować sobie na czakrze serca. Rozwijając miłość, wspierasz ufność w sobie, a wspierając ufność, wzmacniasz miłość w sercu. I właśnie wtedy zaczynasz poddawać się Bogu. Wtedy zaczynasz podejmować właściwe kroki, nawet kiedy Twój umysł dalej przypomina jeszcze o swoich lękach. Twoje serce zaczyna się wyrywać do zmian i w tym wszystkim wspiera Cię boska siła, która wsparta jest Twoim własnym uczuciem ufności i miłości do siebie jakie rozwijają się w Twoim sercu.

Nie bój się doświadczać Miłości. Miłość popycha Cię do zmian i wypłukuje z ogromną siłą wszystkie śmieci z Twojego życia, które do niej nie pasują. Ale to nie jest nic strasznego. Miłość jest dla Ciebie dobra, przyjemna i bezpieczna. Tak, to ona sprawia, że rozpuszczają się Twoje lęki i opory. Pokonanie swoich lęków nie jest już podjęciem ryzyka, jest działaniem pomimo tych lęków z otuchą i wsparciem Miłości, która jest w Tobie, nawet kiedy czujesz się słaby. Wystarczy tylko szczera chęć, a Twoje słabości nie będą dla niej żadną przeciwnością.

Pozwól sobie czerpać z chwili, korzystać z natchnienia. Łap okazję i czerp z niej radość. Podejmuj wyzwania mimo lęków, bo po takiej konfrontacji może okazać się, że nie było się czego bać. Pielęgnuj miłość do siebie, miłość w sobie i miłość do świata. Im więcej jej w Tobie, tym łatwiej zaufać Intuicji, która poprowadzi Cię przez wszystkie te wyzwania. Nie jesteś więc z tym sam. Nie ma nic strasznego w Twoim życiu. Nie ma rzeczy, których miałbyś nie przejść z pomocą Miłości. Zaufaj Bogu i zaufaj sobie, że jesteś wystarczająco dobry, żeby sobie z tym wyzwaniem poradzić. Ciesz się, życiem i tym, jakie jest ciekawe, kiedy mimo przeciwności osiągasz kolejne cele.