Kartka z Pamiętnika

Stawianie granic

Stawianie granic kojarzyło mi się bardzo z odcięciem. Lękiem przed nieakceptacją moich decyzji przez innych, odrzuceniem, porażką, zawiedzeniem na mnie, z raczej… na moim posłuszeństwie.

Co sprawia, że stajemy się posłuszni? Że dajemy sobą pomiatać i robić to czego inni od nas oczekują, nawet kiedy jest to niezgodne z nami?

Przede wszystkim musimy pamiętać, że my sami zawsze znajdujemy w takiej relacji jakieś korzyści dla siebie. Nie istotne jest to, jak bardzo poszkodowani się czujemy. Korzyścią może być chociażby poczucie przynależności do czegoś, sztuczne poczucie bycia ważnym i potrzebnym. Lęk przed samotnością, który sprawia, że każde towarzystwo staje się cenne. Poza tym przyzwyczajasz się do czegoś, przywiązujesz i mimo złego traktowania, czy innych niekorzystnych elementów wolisz siedzieć w tym co już znasz, aby nie stawić czoła wyzwaniom. Bycie ofiarą w takiej relacji to też swojego rodzaju manipulacja. To wykorzystywanie sytuacji i opieranie się na cudzych słabościach. To podpuszczanie agresora do powielania jego pewnych zachowań, do tego aby robił to samo z innymi. Bo on widzi, że to co robi daje jakiś rezultat, że zawsze znajdzie się ktoś kto będzie na to pozwalał. Zwróć wolność ludziom, którym ulegałeś. Wtedy przestajesz koncentrować się na tym, co poświęcasz dla kogoś kosztem siebie, a zaczynasz skupiać się na tym co chcesz robić, na tym jak wiele masz możliwości i na tym jak dobrze wykorzystać przestrzeń jaką masz dla siebie.

Innym aspektem jest też poczucie winy, czy pewne zobowiązanie, które sobie narzucasz. Ktoś tak bardzo stara się Tobie „pomóc” (oczywiście za pomocą manipulacji i nie w pełni korzystnie dla Ciebie), a Ty mimo wad tej relacji czujesz się zobowiązany, żeby ją przyjmować.

Kiedy sam nie potrafisz stawiać jasnych granic, sam stawiasz sobie w życiu ograniczenia. Stawiając zdrowe, niewymuszone, a jednocześnie konsekwentne granice, nie zamykasz się, a wręcz przeciwnie – tworzysz wokół siebie przestrzeń na swoje własne, świadome decyzje. Rodzi się wtedy w Tobie uczucie wdzięczności za to co robisz dla siebie, ludzi i świata, bo już nikt nie jest w stanie Cię ograniczać, bo Ty sam sobie na to korzystanie pozwalasz.

Nie buduj swojej wartości na uległości wobec innych. Kiedy wiesz czego chcesz i potrafisz określić swoje potrzeby, czy zaprzestać toksycznej relacji, podkreślasz swoją wartość w sposób naturalny, bo sam czujesz się dobrze ze sobą i sam dokonujesz słusznych wyborów. O nic nie musisz się starać i nic nie musisz udowadniać. Idziesz przez życie jako Ty i naturalnie wyznaczasz na co jesteś w stanie się godzić, a na co nie. Żadna uległość, żadne poddanie się czyimś chorym wymaganiom nie czyni z Ciebie wartościowej osoby. Stajesz się nią sam w każdej chwili, w każdym momencie kiedy się taki poczujesz. A kiedy czujesz się wartościowy nie zgodzisz się na nic co miałoby Ci w jakikolwiek sposób zagrozić czy zaszkodzić.

Zmień swoje nastawienie na pozytywne – do siebie samego, do świata, do ludzkich intencji. Świat wygląda tak strasznie tylko dlatego, że poddajesz się jego strasznej wizji. Ale to tylko wizja, to tylko obraz w Twojej głowie, który zbudowany jest na obawach. Może i oparty na doświadczeniu, ale pamiętaj że doświadczenia zawsze można zmienić. Lęków możesz się pozbyć zmieniając nastawienie do siebie. Ciesząc się sobą i ciesząc się życiem zauważysz jak wiele dostajesz od świata. Jak wiele nie musisz robić tak naprawdę, żeby ten świat Cię docenił. Kiedy odnajdujesz swoją wartość w sobie, świat również go w Tobie dostrzega. Zauważ jaką cudowną i wspaniałą osobą jesteś. Nie musisz godzić się na coś, co Ci nie odpowiada i to jest całkowicie w porządku. Zobacz, jakie wtedy łatwe staje się życie – kiedy potrafisz z miłością i zrozumieniem dla siebie postawić jasną granicę.

Stawianie granic jest zazwyczaj etapem przejściowym, ale warto przez niego przejść. Nigdy nie potrafiłam stawiać zdrowych granic, nigdy nie było to dla mnie takie jasne. Dlatego ten etap przez który przechodzę jest dużą zmianą i jest dla mnie na ten moment bardzo ważny. Wiem jednak, że swobodne życie nie polega na ciągłym podkreślaniu pewnych granic, tylko na swobodnym przepływie i w sumie docelowo do tego właśnie dążę. Życzę Ci powodzenia w odkrywaniu swoich granic i w znalezieniu szacunku do siebie, abyś potem spokojnie mógł pójść dalej. Nie bój się ufać sobie, nie bój się stawiać zdrowych granic… Wtedy świat stanie przed Tobą otworem