Jeśli umysł podpowiada nam, że coś w nas jest do zmiany, to nie zawsze będzie miał rację, bo podpowiedzi z umysłu nie zawsze płyną z naszej Mądrości. Jeśli mamy w sobie np. dużo niezadowolenia z siebie, to ono zawsze podpowie nam, że coś jest do zmiany. Dlatego warto najpierw zaakceptować swoją słabość, by z poziomu właśnie tych uczuć świadomie zdecydować, czy warto coś zmienić, czy też nie. Wtedy mamy czysty obraz sytuacji. Rozwiązania nie płyną już z emocji czy negatywnych nastawień, ale z uczuć. Prawdziwej akceptacji będzie towarzyszyło uczucie luzu i przestrzeni do najlepszej i najkorzystniejszej decyzji. Jeśli więc uznasz, że nadal warto coś zmienić, to super – w końcu stworzysz sobie szansę na dokonanie tej zmiany z nowej, wspierającej perspektywy. Jeśli jednak potrzeba zmiany odpadnie, to właśnie dlatego, że tak naprawdę wcale jej nie potrzebujesz i nigdy nie potrzebowałeś.