Inspiracje

Pułapka bezsensu życia i świadomość istnienia poza powtarzanym schematem

Utrata sensu życia pojawia się w w momentach przytłoczenia negatywizmami do których wcześniej przywykliśmy, odtwarzając trudne obciążenia już od najmłodszych lat. Wystarczy, że obserwując swoich rodziców nauczyłeś się, że życie jest ciężkie, uwierzyłeś, że na męczące Cię problemy nie ma prostych rozwiązań i że ból emocjonalny i psychiczne cierpienie są nieodłączną częścią Twojego życia. Od takich schematów oczywiście można się uwolnić, jednak wielkość problemu i zaangażowania w taki stan w dużej mierze zależy od naszych intencji i skutków własnej karmy. Na ich podstawie wybierasz sobie rodzinę przy której kształtuje się Twoje życie, będące zwierciadłem Twojego wewnętrznego stosunku do siebie i do swojego własnego istnienia (ten stosunek związany jest z intencjami, które towarzyszą nam przy wcieleniu się na to życie). Mając więc silne intencje ucieczki od siebie, od życia i swojego Boskiego Ja, od urodzenia zatracasz się w przytłaczających Cię obciążeniach, które skutkują coraz głębszym wycofaniem się z życia, a w trudniejszych przypadkach nawet utratą jego sensu.

Wiara w przekonanie o tym, że negatywne wyobrażenia, emocje, mechanizmy i schematy myślowe są od nas silniejsze doprowadzają do wewnętrznej destrukcji z których żadna dobra metoda Cię nie wyciągnie, jeśli nie ma w tym Twojej prawdziwej chęci i zaangażowania na wyjście z tej pułapki. Pułapki mają to do siebie, że kiedy w nie wpadamy, czujemy się w nich pogrążeni, a więc nie widzimy wyjścia z sytuacji i utwierdzamy się w przekonaniu, że nic sensownego nie da się już zrobić. Wmawiamy sobie, że robimy wszystko, żeby uwolnić się od męczących nas obciążeń, a jednocześnie często nawet świadomie podtrzymujemy wewnętrzny przymus odtwarzania szkodliwych dla nas schematów, czy chęć wycofania się z tego, co rzeczywiście jest dla nas w rozwoju istotne. Tym samym przyznajemy, że to co nas niszczy od środka i to do czego przywykliśmy na poziomie emocji, jest dla nas ważniejsze. Wybieramy więc różnego rodzaju zranienia, problemy i emocje i pozwalamy, by stały się naszym codziennym przewodnikiem.

Taki schemat może doprowadzić do poczucia tkwienia w pułapce bezsensu życia – zawieszeniem pomiędzy sprzecznymi intencjami. Wygląda to tak, że czujesz jakąś wewnętrzną chęć na zmianę, jednak nie masz pojęcia jak jej dokonać. Czujesz więc zniechęcenie, bezsilność, brak wiary w prawdziwą zmianę i przymus tkwienia w tym co Cię ogranicza. W każdym swoim działaniu widzisz jakąś drobinkę bezsensu, która ciągle przypomina Ci, że tutaj zupełnie nie opłaca się starać, ani nic zmieniać, bo i tak cokolwiek zrobisz nie będzie to w pełni wystarczające, byś mógł z takiej pułapki wyjść.

W poczuciu takiej bezsilności często uciekasz od odpowiedzialności od siebie – no bo gdybyś poczuł się odpowiedzialny, nie pozwoliłbyś sobie tkwić w poczuciu bezsensu. Najczęściej więc obwiniasz innych za swoje cierpienie, a rozwiązań szukasz tam, gdzie z pewnością ich nie ma, a jeśli są – nie wiesz jak z nich skorzystać. Obwiniasz za swoje cierpienie ten świat, skupiając się na tym ile jest w nim zła i niesprawiedliwości. Obwiniasz Boga w poczuciu, że Cię opuścił i że bez żadnej refleksji pozwala Ci cierpieć. Obwiniasz rozwój duchowy, twierdząc, że nie działa tak jak trzeba lub stwierdzasz, że nie jest dla Ciebie. Obwiniasz siebie, że jesteś zbyt mało ważny i wartościowy dla tego świata, by Twoje życie miało cokolwiek znaczyć. A skoro nic nie znaczy – to z tego poziomu czujesz, że pewnie nie jest nikomu potrzebne, w tym i Tobie – co tylko jeszcze bardziej wzmacnia poczucie braku sensu. Bo dla kogo Twoje życie ma mieć sens, jeśli nie dla Ciebie?

W wyjściu z takiej pułapki na pewno bardzo ważne jest rozwijanie w sobie świadomości życia poza schematem do którego przywykliśmy. Warto wiedzieć, że niezależnie od ilości sabotujących wzorców, w każdej chwili możemy dać sobie szansę na pobycie poza tymi wzorcami. Wystarczy chociażby, że zamiast się zamartwiać, zwyczajnie się zrelaksujemy, albo skupimy na wszystkim tym, co nas rzeczywiście wspiera – na tym co sprawia nam przyjemność, na spokoju i przeróżnych dobrych, pozytywnych myślach i uczuciach.

Czasami nasz umysł nabiera się na wyobrażenie, że aby wyjść z pułapki, najpierw musimy się z niej jakoś odkręcić, najlepiej poprzez wkręcanie się we wzorce, które składają się na tę pułapkę. Wyjściem zazwyczaj jest zauważenie możliwości i tego, że jest coś poza tym w czym tkwisz, a potem skupienie się na tych możliwościach i ich świadomy wybór, czy inaczej – decyzja, by po nie jak najczęściej sięgać. To nie będzie więc bawienie się w odtwarzanie w kółko i w kółko tych samych, starych schematów. Czujesz bezsens? Deklarujesz, że nie chcesz go pielęgnować? Więc nie skupiaj się na tym, że wszystko jest pozbawione sensu i nie przekonuj się, że masz ku temu „dobre” powody. Nie wątpię, że one są i że je czujesz. Jednak nie są tym, co musi mieć władzę nad Twoim życiem. Niezależnie od ilości i rodzaju obciążeń, sam jesteś w stanie zdecydować na czym i jak często chcesz się skupiać. Ty wybierasz w jaki chcesz wierzyć światopogląd, Ty decydujesz jak chcesz się czuć ze sobą i to Twoje czucie ma wpływ na to, jak będzie wyglądało Twoje życie. Jeśli chcesz wyjść z pułapki, wybieraj świadomie to, co realnie Ci służy, podnosi na duchu i sprawia, że czujesz się po prostu lepiej ze sobą i ze swoim życiem. Pozwól sobie zauważyć w tym swój sens bycia tutaj. Jesteś po to, by się spełniać i czuć się ze sobą dobrze. Może ten sens wcale nie jest taki trudny do zrozumienia. Może patrząc z perspektywy pułapki, baliśmy się, że ten tajemniczy sens musi być od nas tak samo odległy i niezrozumiały, jak wyjście z problemów w których tkwiliśmy. Jedno i drugie wcale nie jest tajemnicze, nie jest skomplikowane i nie jest odległe. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od tego w co wierzysz, na czym się skupiasz i w jaki sposób siebie traktujesz.

P.S. Fotkę pstryknęłam dwa dni temu, rozmyślając o sensie życia i ciesząc się wiosennym, wieczornym oddechem na balkonie :).