Ostatnio dostałam maila z propozycją współpracy. Musiałam wycenić swoje ilustracje i choć starałam się nie spinać, stwierdziłam, że dobrze byłoby pomedytować i poprosić o inspirację, a może nawet odpowiedź w postaci konkretnych kwot. Była to komiczna sytuacja, bo siedziałam na poduszce i czekałam aż pokażą mi się cyferki. Ku mojemu zdziwieniu przyszła do mnie odpowiedź, ale o zupełnie innej treści: „Skup się teraz na przyjemności. Przyjemności z tworzenia. Pozwól, aby rysowanie sprawiało Ci samą przyjemność”.

Po medytacji w pierwszym momencie byłam lekko zawiedziona, bo „przecież nie o to pytałam”  . Ale szybko otrząsnęłam się i wtedy zauważyłam w czym tkwi problem.

W pewnym momencie zatraciłam gdzieś tą moją dziecięcą przyjemność z tworzenia, na rzecz oceniania siebie jako rysownika, oceniania swojej pracy (oczywiście nie zawsze w pochlebny sposób), porównywania się z innymi, zastanawiania się czy jestem wystarczająco dobra i czy to już czas, aby zarabiać na tym co potrafię. Nie było już niewinnej, beztroskiej zabawy, bo na horyzoncie pojawiły się pieniądze, a wraz z nimi odpowiedzialność, dorosłe życie poważnego człowieka, który musi być odpowiednio kompetentny, aby zarabiać odpowiednie pieniądze. Gdzie tu więc czas na zabawę i przyjemność? Zobowiązania, które utworzyłam w swojej głowie zaczęły mnie skłaniać do bycia kimś kim… nie jestem. Nie tak zaczynało się moje rozwijanie pasji jaką jest rysowanie.

Aby więc skupić się na przyjemności, najpierw daj sobie przestrzeń na błędy i niedoskonałości, abyś mógł swobodnie cieszyć się efektami, jakiekolwiek by nie były. To co nazywasz porażką jest tylko Twoim wyobrażeniem wynikającym z konkretnego nastawienia do siebie i Twoich działań. Jeśli deklarujesz, że chcesz być szczęśliwy i chcesz z łatwością podejmować wyzwania, po prostu zacznij to robić. Wiem, że łatwo to powiedzieć, ale im częściej skupiasz się na negatywach tym częściej udowadniasz sobie jak niewiele potrafisz i jak mało szans masz na to, aby Twoje życie naprawdę zmieniło się na lepsze.

Kiedy orientujesz się, że życie jest przyjemnością i zabawą, kiedy podchodzisz do niego jak dziecko i próbujesz nowych rzeczy z ciekawością i ekscytacją, zaczynasz zauważać, że tak naprawdę więcej Ci nie potrzeba.

I wtedy niezależnie od tego, czy spędzasz czas z ukochaną osobą, czy w samotności, cieszysz się swoim towarzystwem. Każdy dzień jest przesiąknięty zawsze choć odrobiną przyjemności. Radość sprawiają Ci proste czynności, delektujesz się dobrym jedzeniem, smakiem herbatki, widokiem drobnych płatków śniegu za oknem, czy dźwiękami muzyki, którą lubisz. Czerpiesz pokłady przyjemności z tego co kochasz robić, z uśmiechem na twarzy idziesz do pracy, kontakt z ludźmi sprawia Ci radość, czujesz przyjemność w ciele kiedy wykonujesz poranne ćwiczenia, dopieszczasz siebie kiedy relaksujesz się, czytając pod kocykiem ulubioną książkę. Wszystko jest Twoje, nie musisz niczego udawać. Jesteś sobą i wiesz co sprawia Ci przyjemność, możesz sobie to dawać w każdej chwili i we wszystkich możliwych ilościach. Więc rób to często, tak często jak tylko potrafisz. Dawaj sobie przyjemność!

Czerpiąc przyjemność z życia, dzielisz się nie tylko ze sobą, ale również z innymi. Nie zabraknie wokół Ciebie przyjaciół i miłości płynącej od nich, bo w takim układzie oni będą chcieli być blisko Ciebie. Nie będziesz się już czuł niedoceniony, a finansowo ludzie sami będą chcieli Cię dopieszczać, dostrajając się do Twoich wibracji przyjemności jaką czerpiesz z życia.

Kiedy jest przyjemność jest radość, miłość i również obfitość, na której nawet nie masz wielkiej potrzeby się już skupiać. Ona po prostu jest, cały czas na wyciągnięcie ręki. Aby z niej skorzystać, naucz się korzystać z tego co już masz. Czerpiąc przyjemność nie robisz już niczego wbrew sobie, tylko tyle na ile masz ochotę i na ile gotowy jesteś przyjąć. Zaakceptuj swoją aktualną otwartość, nie skupiaj się na tym, co mógłbyś zmienić i jak wiele więcej poczuć, na jak wiele więcej się otworzyć. Naucz się czerpać z taką otwartością z jaką teraz stąpasz po ziemi. I poddaj się przyjemności .