Inspiracje

Pozwól sobie płakać

Kiedy tłumimy emocje, budujemy w swoim umyśle, ciele i sercu bariery, ciężkie do przekroczenia, ciężkie do rozpuszczenia. W emocjonalnych sytuacjach potrafiłam się odcinać, milczałam, mój wzrok wydawał się być bez wyrazu, a w środku… czułam tylko jak skręcają się moje wnętrzności. Znacie to uczucie? Kiedy byłam dzieckiem w szkole zostałam nazwana beksą, bo płakałam z byle powodu. Płaczem odreagowywałam to co działo się w domu, nigdy nie płakałam w stanie przerażenia, było tylko milczenie i kocioł emocjonalny w środku, który często przejawiał się jako fizyczny ból brzucha. Aby dać ujście emocjom płakałam jak się tylko nadarzyła okazja, z każdego błahego powodu – czy to czegoś nie zrozumiałam, czy zapomniałam zadania domowego. Dziecko powinno w takich wypadkach czuć się w porządku i jakoś to przeżyć, dla mnie to był świetny pretekst do tego, aby sobie popłakać. Otrzymałam więc taką łatkę, że ryczę z byle powodu, więc aby nie być negatywnie ocenianą, z wiekiem robiłam to coraz rzadziej i rzadziej… Później w skrajnych emocjach potrafiłam czuć tylko ścisk, czasem nawet nic nie czułam i nie byłam w stanie uronić ani jednej łzy. Wielu ludzi na swój sposób podziwiało mnie, mówiąc jaka jestem silna, jednak to nie była siła – to było odcięcie i uciekanie od siebie, po prostu nie radzenie sobie z własnymi emocjami.

Uciekanie to nie jest odwaga, choć z pozoru może tak wyglądać, kiedy pozujemy na pewnych siebie, silnych ludzi. Jeśli chodzi o mężczyzn nigdy nie uważałam, że wrażliwi faceci są w czymkolwiek gorsi od kogokolwiek, wręcz przeciwnie. Facet mający dobry kontakt ze sobą i swoim wnętrzem, który nie boi się swoich własnych emocji, jest moim zdaniem realnie odważny, bo nie boi się siebie prawdziwego. I taką wrażliwość i mądrość bardzo cenię sobie u mężczyzn. Cenię sobie kiedy mężczyzna jest sobą, a nie narzuconą społecznie definicją mężczyzny.

Pozwól sobie płakać, kiedy tego potrzebujesz, a jeśli nie płakać – to pozwól sobie w jakikolwiek inny sposób poczuć te emocje. Bo przyznanie się do nich przed sobą i skonfrontowanie się z nimi jest już pierwszym dużym krokiem do uwolnienia się od nich. Trzymane emocje nie rozpuszczają się, one kumulują się i zapisują w naszym ciele, wyłażą zazwyczaj po czasie w postaci różnych nieprzyjemnych dolegliwości. W moim przypadku były to poważne problemy z żołądkiem i długo musiałam ponosić konsekwencje kumulowania w sobie stresów i emocji.

Pozwól sobie być sobą, pozwól sobie czuć siebie. Dbaj więc o siebie, o swój umysł, duszę i ciało, dbając o dobry kontakt ze sobą. Dopuszczaj swoje wnętrze do głosu <3 .